W poprzednich latach władze w Pekinie także obstawiały 8-proc. zwyżkę PKB i jeszcze ani razu nie była ona mniejsza. W tym roku, mimo globalnego kryzysu, chińska gospodarka także rozwinie się o około 8 proc., głównie dzięki przyspieszeniu w drugim półroczu. Udało się do niego doprowadzić w dużej mierze dzięki pakietowi stymulacyjnemu o wartości 4 bln juanów (585 mld USD).

– Impet, jakiego nabrała chińska gospodarka, oznacza, że łatwiej jej będzie osiągnąć zakładany wzrost o 8 proc. w 2010 r. niż w roku mijającym – uważa Alistair Chan z Moody’s Economy. com. Ekonomiści przewidują, że wzrost PKB może w przyszłym roku przekroczyć poziom 9 proc. Według Chana będzie to 9,3 proc.

Chiny pozostaną więc najprężniej rozwijającą się dużą gospodarką. Większe od niej amerykańska i japońska mają wzrosnąć odpowiednio o 1,5 proc. i 1,7 proc. Wzrost w głównych gospodarkach europejskich zaś raczej nie przekroczy 1 proc. Mniejszy od chińskiego będzie także wzrost w Indiach. Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego hinduski PKB ma się powiększyć o 6,4 proc.

Cel 8 proc. dla chińskiego PKB oznacza, że tamtejsza produkcja przemysłowa powinna w przyszłym roku wzrosnąć o 11 proc. W ostatnich miesiącach jej dynamika była nawet większa. W listopadzie produkcja wzrosła o 19,2 proc. w stosunku do zeszłego roku, najsilniej od czerwca 2007 r.

Przedstawiciele władz przestrzegają jednak przed nadmiernym optymizmem, wskazując, że gospodarka zbyt mocno opiera się na eksporcie, a na świecie ożywienie nadal jest kruche.