Zebrał on wcześniej 2 mld USD w czwartej największej w tym roku pierwotnej ofercie publicznej w Chinach.
Na otwarciu notowań akcje China CNR zdrożały do 5,80 juana, w porównaniu z ceną 5,56 juana w ofercie pierwotnej (IPO przyniosło firmie 13,9 mld juanów, czyli 2,04 mld USD). Oznaczało to wzrost jedynie o 4,3 proc., najmniej wśród wszystkich tegorocznych debiutantów na chińskich giełdach. Potem papiery staniały, a rozmiary zwyżki zostały ograniczone do nikłych 2,2 proc.
Cena na giełdzie okazała się znacznie niższa od oczekiwań. Według prognoz analityków zebranych przez chińskie media, papiery miały podrożeć o 21 proc., do 6,7 juana. Najbardziej optymistyczne prognozy mówiły o cenie nawet 8,3 juana.
– Akcje China CNR zostały wycenione z 49-krotnym przebiciem względem zysków firmy. Taki współczynnik C/Z jest bardzo wysoki, nawet biorąc pod uwagę doskonałe prognozy dla chińskiego przemysłu kolejowego – twierdzi Chen Huiqin, cytowana przez Reutera analityczka z Huatai Securities w Nanjing. Ale dodaje, że słaby debiut może być korzystny dla rynku. – Wysłany został sygnał dla przyszłych emitentów. Będą musieli się zastanowić raz jeszcze, zanim wyznaczą wysokie ceny w ofertach pierwotnych – uważa. Na chińskim rynku IPO panuje bowiem w tym roku prawdziwe szaleństwo.
Jak wynika z obliczeń Bloomberga, średni zysk z tegorocznych debiutów na tamtejszych giełdach, wyniósł aż 76 proc. (przed CNR akcje tylko jednej spółki zdrożały w pierwszym dniu o mniej niż 10 proc. – w ubiegłym miesiącu akcje China Merchants Securities dały zarobić 8,4 proc.). Natomiast wartość wszystkich ofert pierwotnych sięgnęła 195,5 mld juanów (28,6 mld USD) i okazała się najwyższa spośród wszystkich rynków na świecie. Od czerwca, kiedy ruszyła w Chinach fala debiutów, akcje sprzedało aż 90 spółek.