Sprawcą tej anomalii jest firma Fast Retailing, największy w Azji detalista odzieżowy. To właśnie ona jest odpowiedzialna za prawie jedną szóstą zwyżki tego indeksu w ostatnich dwu latach, kiedy zyskał on 49 proc. Udział Fast Retailing w Nikkei 225 wynosi 10 proc. i ma ona prawie dwukrotnie większy wpływ na zmiany tego wskaźnika niż łącznie Toyota Motor, Mitsubishi UFJ Financial Group, Honda Motor, Japan Tobacco i NTT DoCoMo, pięć największych japońskich firm pod względem kapitalizacji rynkowej.
W odróżnieniu od większości indeksów giełdowych, w przypadku Nikkei 225 decydujący jest kurs akcji, a nie kapitalizacja rynkowa firmy. Indeks ten funkcjonuje już od 62 lat i jest najbardziej popularnym benchmarkiem (punktem odniesienia) przy wycenie instrumentów pochodnych na rynku akcji wartym 4,29 biliona dolarów. 26 kwietnia wartość otwartych pozycji w czerwcowych kontraktach na Nikkei 225 przekraczała 96 miliardów dolarów.
- Nikkei 225 jest zdeformowany – twierdzi Norihiro Fujito, strateg inwestycyjny w Mitsubishi UFJ Morgan Stanley Securities, firmy maklerskiej należącej do największej w Japonii grupy finansowej pod względem wartości rynkowej. Jego zdaniem główny wskaźnik tokijskiej giełdy nie odzwierciedla właściwie sytuacji na tym rynku.
Fast Retailing, operator sieci sklepów Uniqlo, tak bardzo zniekształca indeks, że Mitsubishi UFJ, PineBridge Investment Japan Co. i Bayview Asset Management twierdzą, że nie jest już skutecznym barometrem kondycji rynku
Niektórzy zwracają uwagę, że cena akcji Fast Retailng może też być manipulowana przez graczy zainteresowanych sterowaniem ruchami indeksu. Taką opinię wyraził Makoto Kikuchi, prezes doradzającej funduszom hedgingowym firmy Myojo Asset Management Japan. O takie praktyki podejrzewa graczy handlujących na własny rachunek oraz domy maklerskie.