Stepic o swojej decyzji poinformował przewodniczącego rady nadzorczej banku, Waltnera Rothensteinera, jako powód wskazując względy osobiste. Władze Raiffeisena zapowiedziały szybkie rozpatrzenie jego wniosku. Do czasu podjęcia decyzji Stepic ma pozostać na stanowisku.
Stepic, jeden z najbardziej poważanych austriackich bankowców, znalazł się pod presją opinii publicznej po wyjściu na jaw, że za pośrednictwem dwóch firm z Hongkongu i Brytyjskich Wysp Dziedziczych, dysponujących wyłącznie skrzynkami pocztowymi, nabył trzy mieszkania w Singapurze.
Prezes Raiffeisena o transakcjach nie poinformował ani rady nadzorczej banku, ani austriackiego nadzoru bankowego. Broni jednak swojego postępowania, utrzymując, że dokonując zakupów nie naruszył prawa i wewnętrznych regulacji Raiffeisena. Zapewnia także, że pośrednicy, z których usług skorzystał, nie są zagranicznymi „słupami", ale firmami od dłuższego czasu prowadzącą działalność inwestycyjną na rynkach nieruchomości.
Wczoraj Austriacki Bank Centralny ogłosił, że zbada zakupy prezesa. Jego transakcje są już przedmiotem postępowania wewnętrznego w Raiffeisenie. O udostępnienie informacji na ich temat do Stepicia zwrócił się także krajowy nadzór bankowy.
Bankowiec pracuje w Raiffeisenie od czterdziestu lat. Pod jego rządami bank przeżył gwałtowny rozwój, dokonując ekspansji na kraje Europy Środkowo-Wschodniej, stając się jedną z największych instytucji kredytowych w regionie. W Polsce obecny jest za pośrednictwem banku Raiffeisen Polbank. Na wieść o możliwym odejściu prezesa akcje banku na giełdzie w Wiedniu początkowo potaniały o ponad 3 proc., do najniższego poziomu od początku miesiąca.