Jak mocno kataklizm wstrząśnie rynkami?

Analitycy wskazują, że trzęsienie ziemi, które dotknęło Japonię, nie powinno samo w sobie wywołać kataklizmu na światowych giełdach ani w japońskiej gospodarce

Aktualizacja: 27.02.2017 01:05 Publikacja: 12.03.2011 01:25

Jak mocno kataklizm wstrząśnie rynkami?

Foto: AFP

Trzęsienie ziemi wystąpiło kwadrans przed piątkowym zamknięciem giełdy w Tokio. Jej główny indeks Nikkei 225 spadł na koniec sesji o ponad 1,7 proc. Jen początkowo osłabiał się wobec dolara i innych głównych światowych walut, później zaczął jednak odrabiać straty. Wiele europejskich indeksów giełdowych traciło w piątek w ciągu dnia, w następstwie kataklizmu, po około 1 proc. Mocno?spadały akcje ubezpieczycieli. Papiery Swiss Re traciły na giełdzie w Zurychu nawet 8,6?proc.

[srodtytul]Okres niepewności[/srodtytul]

Mijający tydzień był dla tokijskiej giełdy i tak już najgorszy od lipca zeszłego roku. Nikkei 225 stracił 4,1 proc., głównie z powodu wojny w Libii. – Trzęsienie ziemi w Japonii dodaje kolejny element niepewności na rynkach, które już i tak zostały poszkodowane w wyniku niepokojów na Bliskim Wschodzie i w strefie euro – twierdzi Kang Shin Woo, dyrektor inwestycyjny w funduszu Korea Investment Management.

Dramatyczne wydarzenia w Japonii przyśpieszyły więc jedynie korektę spadkową, która wystartowała jeszcze w połowie lutego. Nikkei już dzień przed katastrofą przymierzał się do przebicia poziomu wsparcia ok. 10?450 pkt. W piątek znalazł się najniżej od prawie półtora miesiąca. Jak trzęsienie ziemi w Japonii wpłynie na rynki w nadchodzących tygodniach? Poprzednie katastrofy naturalne nie dają jednoznacznych wskazówek, jak długo na rynkach finansowych mogą utrzymać się zawirowania po takiej klęsce.

Do najbardziej tragicznego w ostatnich dekadach trzęsienia ziemi w Kraju Kwitnącej Wiśni doszło w [b]styczniu 1995 r.[/b] w okolicach [b]Kobe[/b]. Spowodowało ponad 6 tys. ofiar śmiertelnych, a straty materialne oceniono na około 130 mld dzisiejszych USD. W dniu kataklizmu indeks Nikkei 225 tąpnął o 5,6 proc., ale w kolejnych dniach równie mocno się odbił. Działo się to jednak w trakcie bessy, która w ciągu roku od czerwca 1994 r. sprowadziła Nikkei o niemal 33 proc. w dół. Na notowania akcji w USA i Europie Zachodniej wydarzenia te nie miały widocznego wpływu.

Fala [b]tsunami[/b], która na przełomie lat [b]2004 i 2005[/b] spustoszyła północno-zachodnią [b]Indonezję[/b] i spowodowała blisko 230 tys. ofiar śmiertelnych, na zachodnich giełdach wywołała niewielką przecenę w ciągu kilkunastu dni. Główny indeks parkietu w Dżakarcie, znajdujący się wówczas w stromym trendzie wzrostowym, kontynuował jednak zwyżki. Huragan Katrina, który w 2005 r. uderzył w południowo-wschodnie USA i okazał się najbardziej kosztowną katastrofą naturalną w historii tego kraju (91 mld USD), także nie był dostrzegalny w zachowaniu indeksów giełdowych. Te w USA znajdowały?się wówczas w trendzie bocznym.

Zdecydowanie inaczej było przy ubiegłorocznej erupcji [b]wulkanu [/b]na [b]Islandii[/b], która sparaliżowała na kilka dni ruch lotniczy nad Europą. Kilka dni po jej eskalacji, datowanej na 14?kwietnia, rozpoczęła się najostrzejsza korekta trwającej?od marca 2009 r. hossy. S&P 500 do początku lipca stracił niemal 15 proc. Wybuch wulkanu był jednym z pretekstów przeceny, której jednak analitycy spodziewali się po wielu miesiącach silnych zwyżek.

[srodtytul]Gospodarcze pobudzenie[/srodtytul]

Klęski naturalne nie mają też jednoznacznego wpływu na gospodarki. Często zdarza się, że przejściowo pobudzają koniunkturę dzięki wydatkom na likwidację zniszczeń. Przyspieszenie wzrostu gospodarczego dało się zauważyć w Indonezji w 2005 r. oraz w Japonii w  1995 r. W tym ostatnim wypadku gospodarkę wsparł bank centralny, uruchamiając nowe mechanizmy pożyczkowe. Także w piątek Bank Japonii zapowiedział, że zrobi wszystko, aby złagodzić skutki trzęsienia ziemi i tsunami dla gospodarki Kraju Kwitnącej Wiśni.

Na pewno trzęsienie będzie obciążeniem dla ubezpieczycieli. Jak dużym? Tego jeszcze nikt nie wie. Straty spowodowane kataklizmem będą przecież szacowane jeszcze przez wiele tygodni. Trzęsienie w Kobe kosztowało sektor ubezpieczeniowy blisko 3,5 mld USD. Huragan Katrina około 71 mld USD. Wiele firm z branży ubezpieczeniowej musiało już jednak ponieść koszty innych klęsk naturalnych, np. powodzi stulecia w Australii.

– Wstępnie myślę, że trzęsienie w Japonii nie doprowadzi do dużych strat w branży ubezpieczeniowej. Uderzy w wyniki, ale koszty będą do opanowania – uspokaja Jay Ferneyhough, analityk z Banco Espirito Santo.

Odbudowa zniszczeń po trzęsieniu ziemi i tsunami może?jednak dobrze wpłynąć na kursy akcji firm budowlanych. Spośród spółek notowanych na giełdzie w Tokio traciły one w piątek najmniej. Niektóre?mocno zyskiwały. Na przykład w ciągu kilku minut po dotarciu na giełdę informacji?o trzęsieniu kurs spółki Fukuda Corp. podskoczył aż o 30 proc.

[ramka][srodtytul]Opinie:[/srodtytul]

[b]Nouriel Roubini, ekonomista, szef firmy RGE Monitor[/b]

Trzęsienie ziemi w Japonii to najgorsza rzecz, jaka mogła się wydarzyć w najgorszym czasie. Będzie ono miało złe skutki dla tokijskiej giełdy. Szkody, jakie wyrządzi w nastrojach inwestorów też będą poważne. W krótkim terminie szok tego typu prowadzi zwykle do osłabienia aktywności gospodarczej. Jakiś czas później dochodzi jednak do ożywienia z powodu ogromnej fiskalnej stymulacji gospodarki. Z taką stymulacją będziemy mieli też do czynienia w Japonii w związku z odbudową zniszczonych terenów. Problemem jest jednak to, że Japonia ma już deficyt budżetowy bliski 10 proc. PKB i starzejącą się populację.

hk, bloomberg

[b]Wojciech Białek, główny analityk, CDM PEKAO[/b]

Jestem sceptyczny co do możliwego wpływu trzęsienia ziemi w Japonii na polską giełdę i międzynarodowe rynki. Wielkie kataklizmy, takie jak huragan Katrina czy?tsunami z 2004 r. nie wpłynęły przecież na WIG20 oraz na światowe indeksy. Co więcej, indeksy rosły, gdy Nowy Orlean był zalewany. Trzęsienie ziemi może mieć natomiast wpływ na kurs jena. Jest on obecnie na takim samym poziomie jak w I kw. 1995 r., gdy doszło do trzęsienia w Kobe. Przed tym kataklizmem umacniał się on przez ćwierćwiecze wobec dolara. Trzy miesiące później zaczął się osłabiać. Teraz też można się spodziewać zmiany trendu na rynku i osłabienia jena.

[b]Jeremy Batstone-Carr, strateg, Charles Stanley &?Co.[/b]

Kataklizm w Japonii uderzył już w europejskie rynki. W piątek mocno rosła rentowność obligacji państw z peryferii eurolandu. Japońskie instytucje finansowe, w tym ubezpieczyciele, kupowały na początku roku te papiery. Wygląda na to, że teraz je wyprzedawały. Jeśli trend będzie kontynuowany, zaostrzy się kryzys w strefie euro.Nadchodzące tygodnie mogą być nerwowe na rynkach. Katastrofa w Japonii jest tutaj tylko jednym z czynników ryzyka. Sytuacja na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej wciąż jest niespokojna, kryzys w strefie euro daje o sobie znać, a inwestorów może zaniepokoić polityka Fedu.

[b]Christian Gattiker, strateg, bank Julius Baer & Co.[/b]

Obecnie rynki trzymane są w niepewności, gdyż trudno cokolwiek powiedzieć o skali zniszczeń w Japonii. To trzęsienie ziemi, w odróżnieniu od trzęsienia w Kobe, nie uderzyło w ważne obszary przemysłowe. Inwestorzy czekają, aż pojawią się pierwsze dane o możliwych stratach. Pamiętajmy też, że może dojść jeszcze do silnych wstrząsów wtórnych.Sytuacja na rynkach w nadchodzących tygodniach będzie więc bardzo niepewna. I to nie tylko z powodu trzęsienia ziemi. Pierwszy kwartał 2011 r. jest niebywały, jeśli chodzi o liczbę oraz częstotliwość zewnętrznych wstrząsów dotykających światowych rynków kapitałowych.

Gospodarka światowa
Na czyje zwycięstwo stawia rynek?
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Gospodarka światowa
USA: inwestorzy zaczęli wątpić w swoją strategię wyborczą
Gospodarka światowa
Komu sprzyjają fortuna i sondaże na ostatniej prostej kampanii?
Gospodarka światowa
Czy hazard wykreuje prezydenta USA? Bukmacherzy lepsi niż Instytut Gallupa
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Gospodarka światowa
Warren Buffett pozbywa się akcji Apple. Miliarder gromadzi gotówkę
Gospodarka światowa
Kurs akcji pomnożony przez 70 tysięcy. Kto się tak obłowił?