Ich nadzieje koncentrują się na zaplanowanym na sobotę spotkaniu prezydenta USA Donalda Trumpa z chińskim przywódcą Xi Jinpingiem. „South China Morning Post" oraz Politico donoszą, że oba mocarstwa wstępnie już zgodziły się na rozejm przewidujący, że nie będą nakładać na siebie nawzajem nowych ceł. Przygotowywane mają być komunikaty mówiące o handlowym zawieszeniu broni.
„Wall Street Journal" informuje natomiast, że Xi Jinping przedstawi Trumpowi listę warunków całkowitego zakończenia konfrontacji handlowej. Przewidują one, że amerykański Departament Handlu usunie chiński koncern Huawei ze swojej czarnej listy, cofnięte zostaną podwyżki karnych ceł na chińskie towary, a USA zrezygnują z prób zmuszenia Chin do kupowania większej ilości amerykańskich dóbr. Nie wiadomo jednak, co Chińczycy zaproponują w zamian. Anonimowi chińscy oficjele cytowani przez „WSJ" zapewniają, że Xi Jinping nie będzie formułował tych żądań w sposób prowokacyjny i że Chiny mogą pomóc USA rozwiązać problemy związane z Koreą Północną oraz Iranem.
Trump wyraźnie jednak zachowuje w grze opcję dalszego zaostrzenia konfliktu. – Chińska gospodarka się wali i oni chcą zawrzeć umowę. Mamy wciąż import z Chin warty 325 mld USD rocznie, który nie został obłożony cłami. On jest gotowy do oclenia – powiedział amerykański prezydent w wywiadzie dla telewizji Fox Business. Podczas tego samego wywiadu skrytykował Indie za odwetowe podwyżki ceł na amerykańskie produkty, a także niespodziewanie ostro wypowiedział się na temat Wietnamu, który przyciąga spółki przenoszące produkcję z Chin. – Wiele firm przenosi się teraz do Wietnamu, ale Wietnam wykorzystuje nas nawet gorzej niż Chiny. Robi się więc tam interesująca sytuacja – stwierdził Trump. Podczas szczytu G20 ma on rozmawiać z premierem Indii Narendrą Modim o cłach, a także z prezydentem Turcji Recepem Erdoganem, m.in. o ewentualnych sankcjach na Turcję.