Grypa „hiszpanka" jest uznawana za największą pandemię XX wieku. W latach 1918-1920 zmarło na nią na całym świecie 21 mln - 100 mln ludzi. Mogła więc przynieść więcej ofiar niż pierwsza wojna światowa. Zachorowało na nią 500 mln, czyli około jednej trzeciej globalnej populacji.
Eksperci amerykańskiej Rezerwy Federalnej przyjrzeli się jej wpływowi na zmiany społeczno-polityczne w międzywojennych Niemczech. Odkryli wyraźną korelację pomiędzy liczbą zgonów na „hiszpankę" w poszczególnych miastach a odsetkiem głosów, które oddawano tam później na partie ekstremistyczne takie jak NSDAP.
- To się sprawdzało nawet jeśli braliśmy pod uwagę strukturę etniczną i religijną miast, bezrobocie w regionie, głosy oddawane wcześniej na partie prawicowe oraz inne czynniki lokalne, które mogłyby napędzać wzrost udziału głosów oddawanych na ekstremistów. Zgony wywołane epidemią grypy z lat 1918-1920 znacząco ukształtowały społeczeństwo niemieckie – twierdzi Kristian Blickle, ekonomista z Fedu.
Badacze z Rezerwy Federalnej zauważyli, że miastach dotkniętych pandemią spadały wydatki na cele socjalne. Doświadczenia związane z pandemią wpływały na poglądy ludzi młodych i prowadziły też do wzrostu niechęci do cudzoziemców.