Najnowszy raport Global Economic Prospects przestrzega przed nadmiernym optymizmem dotyczącym ożywienia gospodarczego po pandemicznym kryzysie. Autorzy zrewidowali swoje wcześniejsze szacunki wzrostu gospodarczego i obniżyli je z 4,3 do 4,1 proc. PKB. Za obniżkę odpowiedzialne są utrzymujące się problemy z łańcuchami dostaw, powroty wysokich poziomów infekcji, a także rosnące ceny surowców.
Jak twierdzi raport, wzrost światowego PKB w 2022 r. zwolni. W 2021 r. osiągnął on, wg Banku Światowego, aż 5,5 proc. Tak wysoka wartość wzrostu była wynikiem odrobienia części strat spowodowanych pandemią w 2020 r. Wraz z odbudową dobrobytu, potencjalny wzrost PKB maleje: w tym roku ma wynieść 4,1 proc., a w 2023 r. zaledwie 3,2 proc.
Najniższy poziom wzrostu osiągną gospodarki rozwinięte: tylko 3,8 proc., z czego wartość ta ma spaść do 2,3 proc. w następnym roku. O ile zostało to określone jako „skromne tempo wzrostu", to wg analityków ma ono wystarczyć do odbudowy pre-pandemicznych poziomów produkcji, inwestycji oraz PKB per capita.
Nieznacznie wyższy wzrost zanotują państwa rozwijające się: 4,8 proc. w 2022 r. oraz 4,4 proc. w 2023 r. Nie pozwoli to jednak na odbudowę gospodarek tych krajów: ich poziom PKB per capita ma być 4 proc. mniejszy w 2023 r. niż w miesiącach przed pandemią. Dotyczy to co najmniej połowy państw w regionie Indo-Pacyfiku, Ameryce Łacińskiej oraz na Bliskim Wschodzie. Co ciekawe, szybszą regenerację osiągnie Afryka Subsaharyjska, w której tylko 40 proc. państw będzie miało niższe PKB per capita niż w 2019 r.
Wg Banku Światowego, odbudowę mniej zamożnych państw ogranicza brak środków fiskalnych, co prowadzi do mniejszego poziomu inwestycji państwowych. Stan tych gospodarek pogarszają także problemy z dostępnością surowców i dóbr.