Polska objęta procedurą nadmiernego deficytu. Ministerstwo Finansów: wysoki deficyt efektem wojny

Komisja Europejska oceniła, że uzasadnione jest otwarcie procedury nadmiernego deficytu m.in. wobec Polski i zamierza zaproponować Radzie UE jej otwarcie w lipcu - poinformowała Komisja Europejska w środę.

Publikacja: 19.06.2024 11:59

Polska objęta procedurą nadmiernego deficytu. Ministerstwo Finansów: wysoki deficyt efektem wojny

Foto: Adobe Stock

W ramach artykułu 126 (3) traktatu o funkcjonowaniu UE Komisja Europejska przygotowała raport o przestrzeganiu kryteriów dot. deficytu budżetowego w 12 krajach, m.in. w Polsce.

"W świetle oceny zawartej w raporcie otwarcie procedury nadmiernego deficytu (EDP) jest uzasadnione w przypadku siedmiu państw członkowskich: Belgii, Francji, Włoch, Węgier, Malty, Polski i Słowacji" - napisano w informacji prasowej KE.

Zaznaczono, że raport ten jest dopiero pierwszym krokiem w procesie otwierania procedury nadmiernego deficytu. Po rozpatrzeniu opinii Komitetu Ekonomiczno-Finansowego, KE zamierza zarekomendować Radzie UE otwarcie EDP w lipcu na podstawie kryterium deficytu.

"Komisja zaproponuje Radzie wydanie rekomendacji o zakończeniu sytuacji nadmiernego deficytu" - podkreślono.

Unijna procedura nadmiernego deficytu (EDP) jest uruchamiana na podstawie rekomendacji Komisji Europejskiej, jeśli w danym kraju członkowskim deficyt przekroczył 3 proc. PKB lub dług jest wyższy niż 60 proc. PKB.

Procedurę wobec państwa członkowskiego rozpoczyna Rada UE na podstawie rekomendacji Komisji. Wymaga ona dostarczenia przez dany kraj planu działań naprawczych jak również terminu osiągnięcia określonych celów. Krajom strefy euro, które nie przestrzegają rekomendacji, grożą kary.

Czytaj więcej

Szybko puchnie deficyt budżetu. To już ponad 53 mld zł

Andrzej Domański: przekroczenie wartości referencyjnej dla deficytu miało w Polsce charakter wyjątkowy

Minister Finansów Andrzej Domański podkreślał wielokrotnie, że przekroczenie wartości referencyjnej dla deficytu w 2023 r. (deficyt wyniósł 5,1 proc. PKB), miało w Polsce charakter wyjątkowy: przyczyniły się do niego wysokie wydatki obronne, środki zastosowane w celu złagodzenia gospodarczych i społecznych skutków wysokich cen energii oraz pomoc dla osób uciekających z Ukrainy po inwazji Rosji. Zwiększenie inwestycji publicznych w obronność zostało zaś uznane w przepisach UE za jeden z istotnych czynników przy ocenie istnienia nadmiernego deficytu.

„Komisja Europejska jest ponadto zobowiązana wziąć pod uwagę wszelkie inne czynniki, które w opinii danego państwa mają znaczenie dla oceny przestrzegania wartości referencyjnych. W tym kontekście szczególną uwagę zwraca się na wkłady finansowe na rzecz wspierania solidarności międzynarodowej i osiągania wspólnych priorytetów Unii” – czytamy też w założeniach do budżetu państwa na 2025 rok.

Rada Ecofin, wydając zalecenia wobec tych państw członkowskich, w których stwierdzi nadmierny deficyt, wskaże termin zlikwidowania nadmiernego deficytu i ścieżkę korekty wydatków, która zapewni obniżenie deficytu sektora instytucji rządowych i samorządowych poniżej 3 proc. PKB. Ścieżka korygująca deficyt i wydatki, zalecana przez Radę Ecofin będzie mogła być rozłożona na co najmniej 4 lata – podkreśla MF.

Państwa członkowskie, w tym Polska, na jesieni zaprezentują w nowych planach swoje propozycje ścieżek wydatków i redukcji deficytu. „Ścieżka wydatków” obejmuje wszystkie wydatki sektora finansów publicznych z wyłączeniem kosztów obsługi długu, działań dyskrecjonalnych po stronie dochodowej, części cyklicznej wydatków na zasiłki dla bezrobotnych, działań jednorazowych i tymczasowych, wydatków na programy UE całkowicie równoważonych dochodami z funduszy UE oraz krajowego współfinansowania funduszy UE.

Konieczne zaciskanie pasa. O ile dziurek?

Po ogłoszeniu decyzji przez Komisję Europejską, w internecie ruszyła fala oskarżeń wobec gabinetu premiera Donalda Tuska, iż wystarczyło pół roku jego rządu, by Polska ponownie wpadła w procedurę nadmiernego deficytu. – Ale to jest w całości „zasługa” rządu PiS – ripostuje Sławomir Dudek, prezes Instytutu Finansów Publicznych. To za czasów PiS deficyt skoczył do nadmiernych poziomów, w 2023 r. sięgając 5,1 proc. PKB, choć premier Mateusz Morawiecki do ostatniej chwili przekonywał, że finanse publiczne są w świetniej kondycji.

- Historia zatoczył koło. Gdy 16 lat temu koalicja PO-PSL zaczynała władzę, przejęła od PiS budżet z reformą PIT i obniżonymi dochodami, na co nałożył się kryzys finansowy, i co skończyło się procedurą nadmiernego deficytu. Teraz nowy rząd znowu otrzymał w spadku po PiS budżet z gigantycznym wzrostem wydatków i ubytkiem w dochodach, a procedura EDP znowu rusza – komentuje Dudek.

Jego zdaniem, mimo wszystko wyznaczone przez KE ścieżka redukcji deficytu może być łagodniejsze niż ta poprzednia. – Ale nawet jeśli tak będzie, nie ma miejsca na rozluźnianie pasa. Odwrotnie, musimy go zaciskać. Może nie o kilka dziurek, może wystarczy o jedną czy dwie, ale i tak oznacza to, że ma miejsca na radykalną obniżkę podatków i składek, czy wprowadzanie nowych wydatków – zaznacza Dudek.

Czy starczy miejsca na obietnice wyborcze

- Jeszcze nie znamy wszystkich wytycznych Komisji Europejskiej. Być może w ramach nowej polityki budżetowej, wdrażanej po okresie pandemicznym, będą one dla nas trochę łagodniejsze – komentuje Marcin Mrowiec, ekspert ekonomiczny Grant Thornton. – Z drugiej strony wydaje się, że konieczne będzie dostosowanie fiskalne rzędu kilkudziesięciu miliardów złotych rocznie, co oznacza, że bez wyraźnego ograniczenia wydatków czy wzrostu dochodów, jednak się nie obędzie – podkreśla ekonomista.

Jego zdaniem, nawet przy rosnącej dosyć szybko nominalnej wartości PKB, co oznacza naturalne wyrastanie z długu i deficytu, rząd będzie jednak musiał podejmować trudne decyzje. – Oznacza to co najmniej rezygnację z najbardziej kosztownych obietnic wyborczych, typu 60 tys. kwoty wolnej w najbliższych latach – zaznacza Mrowiec. Jego zdaniem można też zastanowić się nad efektywnością różnych wydatków socjalnych, wprowadzanych pod hasłem demografii czy wsparcia Polaków w trudnych czasach, przykładowo 800+.

Można zapomnieć o 60 tys. kwoty wolnej w PIT

Także zdaniem Rafała Beneckiego, głównego ekonomisty ING Banku Śląskiego, choć unijne zalecenia dla Polski nie muszą być bardzo ostre, o realizacji obietnicy podwyżki kwoty wolnej z 30 tys. zł do 60 tys. zł trzeba na razie zapomnieć.

- Można założyć, że nowe reguły fiskalne UE są dosyć liberalne i elastyczne. Lekcja po globalnym kryzysie finansowym i kryzysie zadłużania w Europie, nauczyła nas, że zbyt ostre zacieśnienie fiskalne utrudnia ożywienie i może przyczyniać się do deflacji – zauważa Benecki. – Poza tym część krajów UE ma wysokie deficyt jeszcze po pandemii, tym razem KE może rozumieć, że potrzeba więcej czasu na redukcję deficytu – wyjaśnia.

Benecki przypomina, że w Wieloletnim Planie Finansowym polski rząd planuje roczne dostosowanie nierównowagi w skali 0,5 proc. PKB rocznie, licząc głównie na szybkie tempo wzrostu gospodarczego oraz cykliczną poprawę dochodów z VAT (po tym, jak luka VAT w 2023 r. gwałtownie wzrosła do niemal 16 proc.). – Jednocześnie nie wystarczy to, by utrzymać zadłużenie finansów publicznych poniżej 60 proc. PKB, co może stać się już w 2026 r. Więc KE może jednak wskazać ostrzejszą ścieżkę dostosowań, np. 1 proc. PKB rocznie. W każdym z przypadków nałożenie procedury EDP oznacza, że nie ma miejsca na duże nowe wydatki – zaznacza Benecki.

Według Wieloletniego Planu Finansowego Państwa, deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych (zgodnie z metodyką unijną ESA2010) wyniósł w 2023 r. 5,1 proc. PKB, co oznacza pogorszenie wyniku sektora o 1,7 pkt. proc. PKB rdr (w 2022 r. deficyt ukształtował się na poziomie 3,4 proc. PKB). Zwiększenie deficytu w 2023 r. w porównaniu do 2022 r. było skutkiem m.in. znaczącego zwiększenia nakładów na modernizację sił zbrojnych (ustawa o obronie Ojczyzny) oraz działań osłonowych łagodzących skutki wzrostu cen energii, wspierających gospodarstwa domowe, podmioty wrażliwe i przedsiębiorstwa w ramach Tarcz: antyinflacyjnej, energetycznej i solidarnościowej.

Podobny deficyt sektora finansów publicznych (według metodologii UE), na poziomie 5,1 proc., zakłada przyjęty w styczniu budżet na 2024 r. Przewiduje on państwowy dług publiczny na poziomie 42,5 proc. PKB oraz dług sektora instytucji rządowych i samorządowych według definicji UE na poziomie 54,2 proc. PKB.

Polska już raz została objęta unijną procedurą EDP w przeszłości, w lipcu 2004 r. Procedura została zamknięta w lipcu 2008 r.

Gospodarka krajowa
Inflacja w Polsce. GUS podał najnowsze dane
Materiał Promocyjny
Jak spowolnić rosnącą przepaść cyfrową i przyspieszyć gospodarkę?
Gospodarka krajowa
S&P Global Ratings podwyższył prognozę wzrostu PKB Polski
Gospodarka krajowa
GUS o nowych zamówieniach w przemyśle w maju
Gospodarka krajowa
Jak bolesne dla Polaków może być wychodzenie z nadmiernego deficytu
Gospodarka krajowa
Gigantyczna dziura w NFZ. Wzrosną obciążenia czy dług?
Gospodarka krajowa
Konsumpcja Polaków dosyć silna