W 2023 r., jak przewidują ekonomiści z BNP Paribas PL, grono gospodarstw domowych tracących na inflacji jeszcze się powiększy. - Realne dochody z pracy w naszej ocenie ulegną nieznacznej erozji, o około 0,5 proc. Sądzimy też, że realne dochody gospodarstw domowych z działalności również ulegną pewnemu spadkowi w ujęciu realnym, gdyż małym firmom może być trudno utrzymać marże – tłumaczy Kujawski.
Analitycy z BNP prognozują, że przeciętne wynagrodzenie w Polsce zwiększy się w tym roku o 13,5 proc., a inflacja wyniesie średnio 13 proc. Jednocześnie o 1 proc. zmaleje zatrudnienie, co doprowadzi do spadku realnych dochodów z pracy najemnej. - Jeśli chodzi o świadczenia społeczne, to oczekiwać można pewnego wzrostu emerytur w ujęciu realnym – dodaje Kujawski.
W Ustawie Budżetowej na 2023 r. zapisano wskaźnik waloryzacji emerytur na poziomie 13,8 proc. „Jednak biorąc pod uwagę to, że średniorocznie inflacja dla gospodarstw domowych emerytów i rencistów wyniosła w ubiegłym roku 14,8 proc., ostatecznie waloryzacja może być wyższa. Ponieważ przewidujemy, że uśredniona inflacja wyniesie 13 proc., oznaczałoby to blisko 2%-owy realny wzrost świadczenia, zwłaszcza że osoby otrzymujące najniższe wypłaty skorzystają na waloryzacji kwotowej (minimum 250 zł)” – czytamy w raporcie.
W ocenie ekonomistów z BNP Paribas, erozja siły nabywczej dochodów gospodarstw domowych doprowadzi do ostrego wyhamowania wzrostu konsumpcji w br. Wydatki tego typu zwiększyć mają się o 0,8 proc., po 3,9 proc. w 2022 r. Część ekonomistów spodziewa się nawet spadku realnego popytu konsumpcyjnego, czego w Polsce nie doświadczyliśmy od co najmniej 1995 r. – Uważamy, że nieznaczny wzrost konsumpcji będzie możliwy dzięki wykorzystaniu oszczędności z poprzednich kwartałów, choć ten czynnik też nie wygląda już tak dobrze jak jeszcze w 2021 roku – tłumaczy Marcin Kujawski.
Noworoczna debata ekonomistów. Droga ku gospodarczej normalności może być ślepa
Wzrost PKB Polski w 2023 r. zwolni do zaledwie 0,5 proc. z blisko 5 proc. w mijającym roku. Ale ten popularny wskaźnik kondycji gospodarki niewiele dziś mówi o istotnych procesach, które w niej zachodzą. Na co uwagę będą zwracali ekonomiści? Czy inflacja, która budziła najwięcej emocji w 2022 r., będzie konsekwentnie opadała? Czy pójdą za tym obniżki stóp procentowych? To pytania, na które w naszej dorocznej debacie odpowiedzieli prof. Joanna Tyrowicz, wykładowca UW i członek RPP, Marcin Mazurek, główny ekonomista mBanku, Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska, i Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP.