Budżet państwa wciąż sporo zarabia na podatkach – wpływy w tego tytułu w okresie styczeń–maj okazują się wyższe o ok. 30 mld zł, czyli o 18 proc., niż rok wcześniej – wynika z ostatnich danych Ministerstwa Finansów.
O ile jednak wysoka dynamika dochodów z VAT (niemal 16 proc. rok do roku) nikogo nie dziwi ze względu na szybko rosnące ceny towarów i usług, o tyle wzrost dochodów z PIT o niemal 14 proc. jest pewnym zaskoczeniem. Na początku tego roku weszła w życie reforma podatkowa Polskiego Ładu wprowadzająca kwotę wolną w wysokości 30 tys. zł, co znacząco obniżyło obciążenia dużej części Polaków. Resort finansów szacował nawet, że z tego powodu budżetowe dochody z PIT w 2022 r. spadną o 5,7 proc. w porównaniu z 2021 r.
Dlaczego więc na razie mamy wzrost wpływów z PIT zamiast spadku? – Po pierwsze, na wynik w okresie styczeń–maj mocno oddziałuje sam styczeń, gdy do budżetu spływa PIT za grudzień, więc jeszcze przed reformą. Jeśli spojrzymy na okres luty–maj, widzimy już wyraźnie inną sytuacją – ocenia Karol Pogorzelski, ekonomista Banku Pekao. I faktycznie w tym okresie budżet państwa zyskał z PIT ok. 21,7 mld zł, czyli tylko o 1 proc. więcej niż rok wcześniej.
Poza tym na wysokość dochodów z PIT pewien wpływ mogą mieć zmienione mechanizmy rozliczeń z samorządami, a po trzecie zaś bardzo dobra koniunktura na rynku pracy. – Wynagrodzenia rosną szybciej, niż przewidywał rząd, a to nieco rekompensuje oczekiwane ubytki z tego podatku – dodaje Pogorzelski.