Andrzej Bratkowski, Zyta Gilowska, Adam Glapiński i Andrzej Rzońca – ta czwórka członków Rady Polityki Pieniężnej była w sierpniu za podwyżką stóp procentowych na sierpniowym posiedzeniu RPP – wynika z opublikowanego dziś przez NBP raportu o inflacji. Wniosek o podwyżkę o 50 punktów bazowych (główna stopa wzrosłaby do 3,75 proc.) nie zyskał wówczas wymaganej większości.
W nowym raporcie nie ma wyników głosowania z wrześniowego posiedzenia rady. Wiadomo jednak, że i na nim został postawiony wniosek o 50-punktową podwyżkę stóp. Na sierpniowym posiedzeniu padł również wniosek o podniesienie stopy rezerwy obowiązkowej dla banków (ostatecznie został przegłosowany na spotkaniu RPP, które zakończyło się w minioną środę). Wówczas byli za nim wyłącznie tzw. prezydenccy członkowie rady (mianowani przez Lecha Kaczyńskiego) – oprócz Gilowskiej i Glapińskiego również Andrzej Kaźmierczak.
Z raportu o inflacji wynika, że na czerwcowym posiedzeniu członkowie rady spierali się, w jaki sposób zasygnalizować rynkowi wzrost ryzyka przyśpieszenia inflacji. Część członków chciała, by w komunikacie po posiedzeniu znalazł się zapis: „Rada ocenia prawdopodobieństwo ukształtowania się inflacji w średnim okresie powyżej celu inflacyjnego za rosnące”. Nie zyskał on jednak większości.
Poparli go jedynie Bratkowski, Elżbieta Chojna-Duch, Jerzy Hausner i Rzońca. Ostatecznie RPP napisała wówczas: „Rada przeprowadziła dyskusję nad czynnikami, które w średnim okresie mogą wzmacniać presję inflacyjną”. Za tą formułą było sześciu członków rady, w tym prezes Marek Belka. Spośród zwolenników ostrzejszego sformułowania, na tę formułę zgodził się tylko Andrzej Bratkowski. Andrzej Kaźmierczak, uznawany za jednego z najbardziej „gołębio” nastawionych członków RPP obecnej kadencji, nie poparł ani pierwszego, ani drugiego sygnału zbliżającego się zaostrzenia polityki pieniężnej.