Produkcja przemysłowa wzrosła w skali roku o 1,2 proc., a po uwzględnieniu czynników sezonowych o 2,6 proc. (w skali miesiąca spadła o 2 pkt proc.), budowlana zaś spadła w skali roku o 5,1 proc. A po uwzględnieniu czynników sezonowych wzrosła o 1,7 proc. Tak wynika z danych GUS.
Nie ma szans na 3 proc.
– Te dane rozwiewają wątpliwości, czy mamy spowolnienie w przemyśle – zauważa Tomasz Kaczor, główny ekonomista BGK. – Szanse na 3-proc. wzrost gospodarczy w drugim kwartale zostały pogrzebane. Drugie półrocze może być znacznie gorsze – przyznaje Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka PKPP Lewiatan.
Bohdan Wyżnikiewicz z IBnGR przyznaje, że martwi go dodatkowo to, iż dane czerwcowe są gorsze w przemyśle od tych z maja. Jak podkreśla, zawsze jest tak, że firmy na koniec kwartału uzyskują lepsze wyniki niż we wcześniejszych miesiącach, dlatego tak ważne będą dane za lipiec – wtedy rzeczywiście okaże się, jakie mamy tempo spowolnienia.
Adam Czerniak, ekonomista Kredyt Banku, zwraca jednak uwagę, że przemysł i budownictwo to jedna trzecia wartości dodanej PKB, i spodziewa się wzrostu gospodarczego nieznacznie wyższego niż 3 proc.
Radosław Bodys, główny ekonomista PKO BP, uważa, że przekroczenie 3 proc. PKB w II kwartale będzie trudne. Ale wskazuje, że słabe dane o produkcji w części wynikają z rzeczywistej sytuacji w przemyśle, a w części z przyczyn technicznych. Według niego GUS rewidował w dół wyniki produkcji przemysłowej odsezonowanej z poprzednich miesięcy. – Inaczej nie zgadza się wynik dotyczący spadków miesięcznych i wzrostów rocznych – tłumaczy. Spodziewa się lekkiego odbicia wyniku przemysłu w lipcu?w górę, ale wzrost gospodarczy?spowolni. – Budownictwo?i zahamowanie inwestycji publicznych to główne źródła spowolnienia – tłumaczy ekonomista.