Prawo to ma zastąpić „zużytą" już ustawę o swobodzie gospodarczej. Nazywane jest nową konstytucją przedsiębiorczości, właśnie ze względu na wiele zawartych tam fundamentalnych zasad. Takich jak zasada przyjaznej interpretacji (czyli zakaz rozstrzygania wątpliwości interpretacyjnych przez administrację na niekorzyść przedsiębiorcy) czy zasada domniemania uczciwości (czyli zakaz rozstrzygania wątpliwości faktycznych na niekorzyść przedsiębiorcy).

– Nowe rozwiązania podkreślają pomocniczą rolę administracji wobec obywateli, w tym przedsiębiorców – przekonuje Janusz Piechociński, wicepremier i szef resortu gospodarki, który przygotował projekt założeń. – Wprowadzenie w ustawie naczelnych zasad prawa gospodarczego ma zachęcić urzędników do ich stosowania, a tym samym wzmocnić relacje pomiędzy przedstawicielami administracji a osobami prowadzącymi działalność gospodarczą w Polsce – ocenia.

Nowe prawo wprowadza też kilka rozwiązań szczegółowych, takich jak wydłużenie możliwości zawieszenia firmy do 36 miesięcy, wprowadzenie tzw. rozsądnych terminów dla przedsiębiorców, czy obowiązku informowania przez urzędników, jakie błędy we wnioskach popełnili wnioskodawcy. Środowiska biznesu z zadowoleniem przyjmują „swoją" nową konstytucję, choć o jej skuteczności zadecydują szczegóły. – Wszystkie zasady tam zawarte powinny być normą zachowań. Zapisanie ich w prawie może coś zmieni, ale za kilka lat – komentuje jeden z nich.