Jak podał w środę GUS, to przyspieszenie wzrostu było głównie efektem stabilizacji inwestycji. W IV kwartale ub.r. tąpnęły one 9,8 proc. rok do roku, co odjęło od rocznej stopy wzrostu PKB aż 2,8 pkt proc. Na początku br. inwestycje też zmalały, ale zaledwie o 0,4 proc. rok do roku. W efekcie ich wkład w roczną zmianę PKB (niewyrównanego sezonowo) był zerowy.
Ankietowani przez „Parkiet” ekonomiści przeciętnie szacowali, że inwestycje wzrosły w I kwartale br. o 2 proc. rok do roku, co miało być głównie efektem odbicia nakładów inwestycyjnych w sektorze prywatnym.
- Wynik inwestycji w I kwartale jest spójny z danymi z sektora dużych przedsiębiorstw, których nakłady też zmalały o 0,4 proc. rok do roku. Wartość dodana w budownictwie wzrosła w I kw. o 4,6 proc. rok do roku po tym, jak wyraźnie spadała przez cały 2016 r. Jest to konsekwencją wzrostu inwestycji publicznych, które jednak nie zniwelowały utrzymującego się spadku inwestycji przedsiębiorstw – skomentowała Urszula Kryńska, ekonomistka z banku Millennium. - Dane miesięczne, m.in. o depozytach, sugerują, że przedsiębiorstwa wzmogły aktywności inwestycyjną, a ich nakłady zaczną rosnąć w dalszej części roku. Wsparciem będzie wykorzystanie środków z nowej perspektywy UE, dobre wyniki przedsiębiorstw i wysokie wykorzystanie mocy wytwórczych – dodała.