Jak podało kilka dni temu Ministerstwo Finansów, dynamika inwestycji samorządów w II kwartale wzrosła do 24,1 proc. rok do roku z 11,2 proc. w I kwartale. Dzięki temu rosnąć prawdopodobnie zaczęły też całkowite nakłady inwestycyjne w polskiej gospodarce, po pięciu z rzędu kwartałach zniżek. Ankietowani przez „Parkiet" na początku miesiąca ekonomiści szacowali, że w II kwartale inwestycje zwiększyły się o 2,5 proc. rok do roku i przewidywali, że w III kwartale wzrosną o 5,1 proc. W świetle piątkowych danych te prognozy wydają się zbyt ostrożne.
Budownictwo ciągnie przemysł
Na ożywienie w inwestycjach wskazują też dane o produkcji przemysłowej. Ogółem zwiększyła się ona w lipcu o 6,2 proc. rok do roku, po zwyżce o 4,5 proc. Ekonomiści przeciętnie spodziewali się, że w związku z korzystnym efektem kalendarzowym dynamika produkcji wzrośnie do 8,4 proc. Ale uspokajają, że z tego rozczarowującego odczytu nie ma co wyciągać daleko idących wniosków. Wzrost produkcji mógł ograniczyć np. inny niż przed rokiem układ przerw urlopowych w dużych zakładach.
Jednocześnie uwagę zwraca ponadprzeciętna dynamika produkcji metali (17,2 proc. rok do roku), a także wyrobów z metali (8,6 proc.), surowców niemetalicznych (10,9 proc.) oraz gumy i tworzyw sztucznych (10,9 proc.). – W naszej ocenie jest to efekt pozytywnego wpływu ożywienia w budownictwie na branże wytwarzające towary stanowiące wsad do produkcji budowlano-montażowej – powiedział Jakub Borowski, główny ekonomista banku Credit Agricole w Polsce.
Podczas gdy inwestycje nabierają rozmachu, konsumpcja nie traci impetu. Sprzedaż detaliczna zwiększyła się w lipcu o 6,8 proc. rok do roku, licząc w cenach stałych, po 5,8 proc. w czerwcu. Ekonomiści spodziewali się wprawdzie odczytu na poziomie 7,1 proc., ale sprzedaż i tak wzrosła w lipcu bardziej niż średnio w II kwartale (6,6 proc.). A ten wskaźnik dotyczy tylko sklepów zatrudniających co najmniej 10 osób, więc nie obejmuje ogółu wydatków gospodarstw domowych.
– W całym III kwartale dynamika produkcji przemysłowej zapewne będzie wyższa niż II kwartale. Wraz z wyraźną poprawą aktywności budownictwa oraz względnie stabilnym wzrostem sprzedaży detalicznej oznacza to, że wzrost PKB w tym kwartale może przekroczyć 4 proc. rok do roku – podsumowali ekonomiści PKO BP. Tego samego zdania jest m.in. Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego. – Zwiększają się też szanse na przekroczenie 4 proc. w całym 2017 r. – podkreśla.