Wczorajsza sesja w USA zakończyła się zwyżką indeksu S&P500 o 0,4 proc. Tym samym wskaźniki wspiął się do najwyższego poziomu od września 2008 roku. Tym razem nastroje wsparł Fed, który zapowiedział, że program ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej wart 600 mld. dol. zostanie podtrzymany. Dla giełdowych inwestorów oznacza to, że gotówki na rynku nie zbraknie, a stopy procentowe pozostaną na historycznie niskim poziomie.
[link=http://www.parkiet.com/artykul/1012315_Obama-chce-naprawiac-finanse-USA.html]Dodatkowo prezydent USA w swoim orędziu zasugerował obniżenie podatków dla przedsiębiorstw[/link]. Choć to tylko apel również mogło to rozbudzić nadzieje inwestorów na wyższe zyski firm. Mieliśmy też niezłe wyniki kwartalne firm.
Po takiej porcji informacji z USA i rekordowym zamknięciu można było oczekiwać, że dzisiejsza sesja w Europie będzie równie udana. Nic takiego się jednak nie stało przynajmniej na początku notowań. Europejskie indeksy zaczęły dzień od niewielkich spadków.
W Warszawie WIG20 na otwarciu stracił 0,3 proc. Obecnie inwestorzy raczej skupiają się na obronie poziomu 2700 pkt. niż na ataku na nowe szczyty. Przy tak dużej zmienności na rynku wcale nie można jednak wykluczyć, że wkrótce wskaźnik znajdzie się w okolicach poziomu 2800 pkt.
Rano rynek w dół ciągną akcje banków i [link=http://www.parkiet.com/artykul/1012361_Wyniki-Orlenu-najwyzsze-od-pieciu-lat.html]PKN Orlen[/link]. Ten ostatni traci ponad 1 proc. mimo, że analitycy Raiffeisen podnieśli rekomendację dla papierów paliwowego koncernu ze „sprzedaj” do „kupuj”. Cena docelowa została wyznaczona na poziomie 55zł. wobec 47,3 zł. obecnie.