Po zeszłotygodniowej serii informacji, które zaktywizowały kupujących na rynku kapitałowym, bieżący tydzień rozpoczął się kolejnej fali obaw o możliwość niekontrolowanego bankructwa Grecji. W rezultacie eurodolar spadał o okolice 1,3650 wymazując tym samym około 2/3 wzrostów z ubiegłego tygodnia. Na rynkach azjatyckich dominował kolor czerwony, początek sesji europejskiej również przyniósł około 2,5 – proc. przeceny na giełdach we Frankfurcie, Paryżu, Madrycie i Mediolanie. Dodatkowo kanclerz Merkel wciąż dystansuje się od pomysłu emisji eoroobligacji, której projekt w ubiegłym tygodniu zapowiedział Jose Manuel Barroso. Pojawia się zatem kolejna płaszczyzna do ognistych sporów na najwyższych szczeblach. Polityczny impas stojący na drodze wdrożeniu zaakceptowanych 21 lipca rozwiązań mających uratować Grecję przed niekontrolowanym bankructwem i zatamować rozlewanie się kryzysu zadłużeniowego na kolejne państwa coraz bardziej frustruje uczestników rynku i coraz bardziej zagraża zmaterializowaniem się czarnego scenariusza – niekontrolowanego bankructwa Grecji.
W tym tygodniu oprócz problemów Eurolandu, które będą zapewne każdego dnia epatować ze środków masowego przekazu (dziś m.in. o 15:30 poznamy wartość obligacji skupionych w ubiegłym tygodniu przez ECB, odbędzie się również telekonferencja greckiego ministra finansów z urzędnikami unijnymi i MFW) znajdzie się przedłużone posiedzenie FOMC, które przyniesie odpowiedź na pytanie o dalszy kształt polityki pieniężnej Fed. Wydłużenie zapadalności portfela Fed, czyli tzw. „operation twist" należy uznać za najbardziej prawdopodobne rozwiązanie. Jednak należy brać pod uwagę silną opozycję w łonie FOMC w postaci „jastrzębio" usposobionych Plossera, Fischera i Kocherlakoty, którzy oponowali już przeciwko zobowiązaniu do utrzymania na poziomie bliskim zera do minimum 2013 roku.
Poza tym na rynek napłyną dane oddające kondycję amerykańskiego rynku nieruchomości, której nie było w stanie wyraźnie pobudzić ilościowe luzowanie polityki monetarnej . Rosnącą uwagę powinny - wraz ze zbliżaniem się końca miesiąca - przykuwać odczyty liczby nowo zarejestrowanych bezrobotnych, które sygnalizują pogorszenie się i tak słabego stanu rynku pracy. Ubiegły tydzień na Wal Street przebiegał pod znakiem dominacji kupujących, a indeksy wzrastały każdego dnia. Indeks S&P 500 dotarł w okolice 1220 punktów, czyli okolice modelowego zasięgu odbicia. Z kolei indeks VIX nie jest w stanie sforsować poziomu 30 punktów, co należy uznać za negatywny sygnał i zwiastun powrotu do spadków.
Sporządził:
Bartosz Sawicki