W efekcie indeksy w USA są już blisko maksimów z 2010 roku, ale akcje drożeją też gdzie indziej (w tym w Warszawie). W tym tygodniu na pierwszym planie będą nie dane, a posiedzenia banków centralnych... i być może Grecja.
Zatrudnienie rośnie, rosną rynki akcji
W styczniu zatrudnienie w amerykańskiej gospodarce wzrosło o 243 tys., zdecydowanie przekraczając oczekiwania rynku na poziomie 155 tys. Tak jak pisaliśmy w piątkowym komentarzu takie dane miały jednoznaczne przełożenie na rynki akcji i zdecydowanie mniej wyraźne na rynki walutowe, co jest efektem aktualnej polityki Fed (brak ryzyka podwyżki zachęca do kupowania akcji i sprawia, że dane nie są tak pozytywne dla dolara). Mając na uwadze, iż również ISM usług odnotował wyraźny wzrost (z 53 do 56,8 pkt.) nie można wykluczyć, iż amerykańskie indeksy będą chciały wkrótce przetestować ubiegłoroczne maksima, do których (indeksom DJIA30 i S&P500) brakuje 2-3%. To oznaczałoby, iż notowania kontraktów na WIG20 mogłyby wkrótce testować kluczowy poziom 2450 pkt. i naszym zdaniem to miejsce byłoby dobre do rozpoczęcia korekty.
Banki centralne...
Posiedzenia banków centralnych to potencjalnie kluczowe wydarzenia tego tygodnia, mogące mieć istotny wpływ szczególnie na rynki walutowe. W tym tygodniu o parametrach polityki monetarnej decydować będą:
Bank Australii (wtorek, sesja azjatycka)
– po słabych danych z rynku pracy RBA prawdopodobnie nie będzie wstrzymywał się już z obniżką stóp procentowych; co ciekawe kurs AUDUSD testuje kilkumiesięczne maksima