Zachowanie obligacji w tym roku to jedno z głównych rozczarowań inwestorów?
Biorąc pod uwagę oczekiwania, które się pojawiły pod koniec 2023 r., to raczej tak. Inwestorzy liczyli, że inflacja będzie szybciej zbliżać się do celów banków centralnych. Te z kolei miały być bardziej skłonne do luzowania polityki pieniężnej. To był główny czynnik wspierający notowania obligacji skarbowych, których rentowności silnie zaczęły spadać w grudniu ubiegłego roku. I połowa 2024 r. przyniosła jednak istotną korektę oczekiwań, a do tego pojawiły się dodatkowe czynniki ryzyka, jak np. przedterminowe wybory we Francji. Dochodowości amerykańskich papierów dziesięcioletnich są o 65 pkt baz. wyżej względem końca 2023 r. W strefie euro dochodowości urosły w mniejszej skali, ale też sytuacja europejskiej gospodarki i jej perspektywy są znacznie słabsze. Z punktu widzenia inwestorów na rynku długu to paradoksalnie dobra informacja. EBC powinien był bardziej skłonny do cięć stóp procentowych, co może wesprzeć notowania europejskiego długu.
Inwestorzy w 2024 r. tylko przez moment (w lipcu) rzucili się na obligacje, kiedy nagle pojawiły się obawy o kondycję amerykańskiej gospodarki. Jakie jest obecnie ryzyko recesji gospodarczej w USA?
Rynek szacuje, że obecnie wynosi około 20 proc. Aktualnie wskaźnik Sahm, którego odczyt wywołał lipcową panikę, wynosi 0,43 pkt proc. Ten wskaźnik mówi o tym, że jeżeli trzymiesięczna średnia ze stopy bezrobocia jest przynajmniej 0,5 pkt proc. powyżej minimum tej trzymiesięcznej średniej z poprzednich 12 miesięcy, wówczas jesteśmy na początku recesji. To właśnie jego wzrost powyżej 0,5 pkt proc. rozbudził obawy inwestorów o kondycję amerykańskiej gospodarki. Wydaje się jednak, że po wyborach prezydenckich w USA amerykańska gospodarka w 2025 r. będzie raczej na fali wzrostowej. Według analityków ankietowanych przez Bloomberga w przyszłym roku tempo wzrostu gospodarczego w USA będzie powyżej 2 proc. Podobnie sytuację ocenia Rezerwa Federalna.
W połowie roku pojawiły się głosy, że Fed „spóźnił się” z obniżką stóp. Jak z punktu widzenia celów Rezerwy Federalnej wygląda dziś polityka monetarna w USA?
Ostatnie posiedzenie FOMC-u miało jastrzębi wydźwięk. Centralna ścieżka inflacji w latach 2025–2026 została przesunięta w górę wobec prognoz z września. Mediana oczekiwań co do stóp procentowych pokazuje ich wyższy poziom w latach 2025–2026. Według najnowszej prognozy główna stopa procentowa na koniec 2025 r. wyniesie 3,9 proc. i 3,4 proc. na koniec 2026 r. To o 50 pkt baz. więcej niż we wrześniu. Luzowanie pieniężne będzie więc w kolejnych kwartałach mniejsze niż jeszcze niedawno spodziewali się inwestorzy. Jednocześnie Rezerwa Federalna oczekuje lepszej kondycji amerykańskiej gospodarki z wyższym tempem wzrostu PKB i nieco niższym bezrobociem. To powinno wzmocnić dolara, ale osłabi waluty rynków wschodzących.
Rynkowi obserwatorzy na ogół twierdzą, że inflacja przestała być już problemem w większości krajów. Stopy procentowe na świecie pozostaną jednak wyraźnie powyżej poziomów np. sprzed pandemii?
W perspektywie najbliższych lat długoterminowa stopa równowagi w wielu rozwiniętych gospodarkach będzie na wyższym poziomie niż przed pandemią. Wskazuje na to także prognoza Rezerwy Federalnej. Proces dezinflacji jeszcze się nie zakończył, choć bankierzy centralni mogą być zadowoleni, że inflacja zbliża się do ich celów. Najbliższe miesiące będą wyzwaniem dla światowej gospodarki w zależności od tego, jak będzie wyglądać polityka gospodarcza prezydenta Trumpa. Wzrost protekcjonizmu i wojny celne będą miały wpływ na politykę monetarną najważniejszych banków centralnych. Wzrost niepewności może opóźnić globalne luzowanie pieniężne.
Po listopadowych spadkach oprocentowania obligacji na rynkach bazowych i w Polsce grudzień znów przynosi wzrosty. Rentowności pod koniec roku są raczej bliżej tegorocznych szczytów niż dołków i to mimo trwających cykli obniżek stóp. Dlaczego?
Wynika to m.in. ze zmiany oczekiwań ścieżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych oraz bardziej jastrzębiej retoryki. Jeszcze dwa miesiące temu inwestorzy szacowali, że w 2025 r. koszt finansowania za oceanem spadnie o 150 pkt baz. Obecnie rynek wycenia już mniej niż dwie obniżki o łącznie 50 pkt baz., a w 2026 r. możliwe są nawet podwyżki. W takim otoczeniu rentowności obligacji rosną. Ponadto rośnie awersja do ryzyka związana z wydarzeniami politycznymi w Europie oraz zawirowaniami na świecie. W grudniu pod presją były rynki wschodzące głównie za sprawą Brazylii. Nadmiernie ekspansywna polityka fiskalna doprowadziła do osłabienia brazylijskiej waluty, przeceny na rynku akcji oraz długu. Bank centralny będzie musiał podnosić stopy procentowe. Być może nawet powyżej 16 proc. Dług większości krajów istotnie wzrósł w czasie pandemii. Potrzebna jest konsolidacja fiskalna, do której większość rządów nie jest chętna ani gotowa.