Izabela Sajdak, BNP Paribas TFI: Czeka nas jeszcze sporo zmienności na rynkach obligacji

Przed rynkami długu stoi dziś sporo znaków zapytania, ale jest to zarazem ciekawy moment dla długoterminowych inwestorów – ocenia Izabela Sajdak, zarządzająca funduszami, BNP Paribas TFI.

Publikacja: 27.12.2024 21:47

Izabela Sajdak, CFA, PRM, zarządzająca BNP Paribas TFI

Izabela Sajdak, CFA, PRM, zarządzająca BNP Paribas TFI

Foto: FOT. DARIUSZ IWAŃSKI/materiały prasowe

Zachowanie obligacji w tym roku to jedno z głównych rozczarowań inwestorów?

Biorąc pod uwagę oczekiwania, które się pojawiły pod koniec 2023 r., to raczej tak. Inwestorzy liczyli, że inflacja będzie szybciej zbliżać się do celów banków centralnych. Te z kolei miały być bardziej skłonne do luzowania polityki pieniężnej. To był główny czynnik wspierający notowania obligacji skarbowych, których rentowności silnie zaczęły spadać w grudniu ubiegłego roku. I połowa 2024 r. przyniosła jednak istotną korektę oczekiwań, a do tego pojawiły się dodatkowe czynniki ryzyka, jak np. przedterminowe wybory we Francji. Dochodowości amerykańskich papierów dziesięcioletnich są o 65 pkt baz. wyżej względem końca 2023 r. W strefie euro dochodowości urosły w mniejszej skali, ale też sytuacja europejskiej gospodarki i jej perspektywy są znacznie słabsze. Z punktu widzenia inwestorów na rynku długu to paradoksalnie dobra informacja. EBC powinien był bardziej skłonny do cięć stóp procentowych, co może wesprzeć notowania europejskiego długu.

Inwestorzy w 2024 r. tylko przez moment (w lipcu) rzucili się na obligacje, kiedy nagle pojawiły się obawy o kondycję amerykańskiej gospodarki. Jakie jest obecnie ryzyko recesji gospodarczej w USA?

Rynek szacuje, że obecnie wynosi około 20 proc. Aktualnie wskaźnik Sahm, którego odczyt wywołał lipcową panikę, wynosi 0,43 pkt proc. Ten wskaźnik mówi o tym, że jeżeli trzymiesięczna średnia ze stopy bezrobocia jest przynajmniej 0,5 pkt proc. powyżej minimum tej trzymiesięcznej średniej z poprzednich 12 miesięcy, wówczas jesteśmy na początku recesji. To właśnie jego wzrost powyżej 0,5 pkt proc. rozbudził obawy inwestorów o kondycję amerykańskiej gospodarki. Wydaje się jednak, że po wyborach prezydenckich w USA amerykańska gospodarka w 2025 r. będzie raczej na fali wzrostowej. Według analityków ankietowanych przez Bloomberga w przyszłym roku tempo wzrostu gospodarczego w USA będzie powyżej 2 proc. Podobnie sytuację ocenia Rezerwa Federalna.

W połowie roku pojawiły się głosy, że Fed „spóźnił się” z obniżką stóp. Jak z punktu widzenia celów Rezerwy Federalnej wygląda dziś polityka monetarna w USA?

Ostatnie posiedzenie FOMC-u miało jastrzębi wydźwięk. Centralna ścieżka inflacji w latach 2025–2026 została przesunięta w górę wobec prognoz z września. Mediana oczekiwań co do stóp procentowych pokazuje ich wyższy poziom w latach 2025–2026. Według najnowszej prognozy główna stopa procentowa na koniec 2025 r. wyniesie 3,9 proc. i 3,4 proc. na koniec 2026 r. To o 50 pkt baz. więcej niż we wrześniu. Luzowanie pieniężne będzie więc w kolejnych kwartałach mniejsze niż jeszcze niedawno spodziewali się inwestorzy. Jednocześnie Rezerwa Federalna oczekuje lepszej kondycji amerykańskiej gospodarki z wyższym tempem wzrostu PKB i nieco niższym bezrobociem. To powinno wzmocnić dolara, ale osłabi waluty rynków wschodzących.

Rynkowi obserwatorzy na ogół twierdzą, że inflacja przestała być już problemem w większości krajów. Stopy procentowe na świecie pozostaną jednak wyraźnie powyżej poziomów np. sprzed pandemii?

W perspektywie najbliższych lat długoterminowa stopa równowagi w wielu rozwiniętych gospodarkach będzie na wyższym poziomie niż przed pandemią. Wskazuje na to także prognoza Rezerwy Federalnej. Proces dezinflacji jeszcze się nie zakończył, choć bankierzy centralni mogą być zadowoleni, że inflacja zbliża się do ich celów. Najbliższe miesiące będą wyzwaniem dla światowej gospodarki w zależności od tego, jak będzie wyglądać polityka gospodarcza prezydenta Trumpa. Wzrost protekcjonizmu i wojny celne będą miały wpływ na politykę monetarną najważniejszych banków centralnych. Wzrost niepewności może opóźnić globalne luzowanie pieniężne.

Po listopadowych spadkach oprocentowania obligacji na rynkach bazowych i w Polsce grudzień znów przynosi wzrosty. Rentowności pod koniec roku są raczej bliżej tegorocznych szczytów niż dołków i to mimo trwających cykli obniżek stóp. Dlaczego?

Wynika to m.in. ze zmiany oczekiwań ścieżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych oraz bardziej jastrzębiej retoryki. Jeszcze dwa miesiące temu inwestorzy szacowali, że w 2025 r. koszt finansowania za oceanem spadnie o 150 pkt baz. Obecnie rynek wycenia już mniej niż dwie obniżki o łącznie 50 pkt baz., a w 2026 r. możliwe są nawet podwyżki. W takim otoczeniu rentowności obligacji rosną. Ponadto rośnie awersja do ryzyka związana z wydarzeniami politycznymi w Europie oraz zawirowaniami na świecie. W grudniu pod presją były rynki wschodzące głównie za sprawą Brazylii. Nadmiernie ekspansywna polityka fiskalna doprowadziła do osłabienia brazylijskiej waluty, przeceny na rynku akcji oraz długu. Bank centralny będzie musiał podnosić stopy procentowe. Być może nawet powyżej 16 proc. Dług większości krajów istotnie wzrósł w czasie pandemii. Potrzebna jest konsolidacja fiskalna, do której większość rządów nie jest chętna ani gotowa.

Z krajowej RPP płyną różne sygnały odnośnie do ścieżki stóp procentowych. Kiedy możemy spodziewać się obniżki?

W tym momencie jest to trudne do oszacowania, ponieważ z samej Rady płyną dość mieszane sygnały i jej funkcja reakcji jest nieznana rynkowi. Wydaje się, że część członków RPP chciałaby chociaż rozpocząć dyskusję w marcu. To niekoniecznie będzie oznaczać obniżki już wtedy. Zaskoczeniem dla uczestników rynku była ostatnia konferencja prezesa Glapińskiego, jak i jego późniejsze wypowiedzi podtrzymujące jastrzębie nastawienie Rady. To przesunęło oczekiwania co do pierwszego cięcia na mniej więcej połowę 2025 r.

Jakie są perspektywy krajowego rynku obligacji skarbowych w przyszłym roku, zważywszy na rekordowe potrzeby budżetowe rządu?

Perspektywy nie są jednoznaczne obecnie. Ostatnio wzrosła zmienność i awersja do ryzyka. Zwiększone potrzeby pożyczkowe w przyszłym roku mogą też być jednym z czynników, przez który wzrośnie wrażliwość polskiego długu na globalne zawirowania. W efekcie inwestorzy mogą oczekiwać wyższej premii za ryzyko. Aktualnie dziesięcioletni spread do bunda wynosi ok. 360 pkt baz. Tegoroczna średnia to 318 pkt baz. Poza zachowaniem rynków bazowych istotna będzie sytuacja geopolityczna. Tutaj kluczowe są działania nowej administracji Trumpa na początku kadencji. Z punktu widzenia Europy istotna będzie amerykańska polityka w zakresie ceł. Na ile były to wyborcze hasła, a na ile realne działania i czy Europa, zwłaszcza Niemcy, ucierpi w wyniku propozycji Trumpa. W Niemczech czekamy na wybory parlamentarne i nowy rząd, a we Francji na uchwalenie budżetu. W zależności od tego, jak sytuacja będzie się rozwijać, to może to wpłynąć na notowania krajowych obligacji, w tym na koszt nowego długu. Nie tylko na rynku krajowym, ale także za granicą. Z lokalnego punktu widzenia ważna będzie komunikacja banku centralnego i moment rozpoczęcia dyskusji, a później faktyczne cięcia stóp procentowych. Marcowa projekcja może dać tutaj pewne sygnały, ale obecnie trudno jest powiedzieć, czy Rada już wtedy będzie gotowa na rozmowy o luzowaniu monetarnym. Początek roku może więc przynieść podwyższoną zmienność. W II połowie 2025 r. sytuacja powinna się uspokoić, ponieważ będziemy już po wyborach prezydenckich w Polsce i rząd być może będzie gotowy do zacieśniania polityki fiskalnej.

Krajowe fundusze papierów długoterminowych w tym roku zawiodły. Czy warto na nie postawić na przyszłym roku?

Tak jak wcześniej mówiłam, początek roku może przynieść pewne zawirowania i podwyższoną zmienność. W scenariuszu pozytywnym, gdy większość czynników ryzyka wygaśnie, a na świecie nie pojawią się nowe, ważkie problemy, to ta grupa produktów powinna przynieść w przyszłym roku atrakcyjne stopy zwrotu. Obecnie rentowność papierów dziesięcioletnich oscyluje wokół 5,9 proc. Warto jednak pamiętać o wcześniej już omawianych czynnikach ryzyka, które mogą negatywnie wpłynąć na kwotowania obligacji skarbowych, zwłaszcza z długiego końca krzywej rentowności.

Jak wygląda kondycja polskiego rynku obligacji korporacyjnych? Czy zapowiadane przez analityków spadki cen nieruchomości mogą oznaczać kłopoty w tym sektorze?

W tym roku obserwujemy wyraźną kompresję spreadów. Emitenci są w stanie plasować obligacje o dłuższych terminach do wykupu przy niższej marży niż w poprzednich latach. Duży popyt na obligacje korporacyjne inwestorów instytucjonalnych i detalicznych utrzymywał się przez większą część roku. Kondycja przedsiębiorstw jest ogólnie dobra. Spółki z sektora mieszkaniowego wyciągnęły wnioski z przeszłości i są znacznie lepiej przygotowane do potencjalnych turbulencji. Widoczne to było m.in. w czasie pandemii, gdy rynek transakcji na chwilę zamarł. Obecnie kondycja deweloperów mieszkaniowych jest dobra i nie widzimy podwyższonego ryzyka w tym segmencie.

Jak na fundusze papierów korporacyjnych wpływa perspektywa utrzymania stóp procentowych na wyższych poziomach na dłużej?

Z perspektywy inwestorów jest to poniekąd dobra wiadomość. Wyższe stopy procentowe przez dłuższy czas oznaczają wyższe odsetki płacone od wyemitowanych obligacji. Wynika to z charakterystyki polskiego rynku, na którym przeważająca większość emisji to papiery zmiennokuponowe. Ich oprocentowanie zależy więc od wskaźnika WIBOR. Ostatnie jastrzębie sygnały z banku centralnego mogą sugerować, że obligatariusze w przyszłym roku będą cieszyć się z atrakcyjnych kuponów. Ten segment rynku w dalszym ciągu pozostaje atrakcyjny.

CV

Izabela Sajdak

Izabela Sajdak dołączyła do BNP Paribas TFI na stanowisko zarządzającej funduszami dłużnymi w lipcu 2022 r. Wcześniej pracowała m.in. jako zarządzająca funduszami w PFR TFI i BPS TFI. Absolwentka Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, kierunku Finanse i Bankowość oraz studiów doktoranckich w Kolegium Ekonomiczno-Społecznym SGH. Ekspertka skarbowych i korporacyjnych papierów wartościowych. Posiada licencję doradcy inwestycyjnego, desygnację CFA oraz certyfikat z zarządzania ryzykiem PRM.

Fundusze inwestycyjne
Pekao TFI najlepsze. Na podium Rockbridge i Allianz
Fundusze inwestycyjne
Pekao TFI zwycięzcą rankingu na najlepsze towarzystwo
Fundusze inwestycyjne
Zarządzający zacierają ręce na przyszły rok. Rynek funduszy w rozkwicie
Fundusze inwestycyjne
Już bez szału popytu na fundusze dłużne
Materiał Promocyjny
Bank Pekao S.A. wyróżniony Złotym Godłem Quality International 2024
Fundusze inwestycyjne
Mieszane perspektywy przed złotem
Fundusze inwestycyjne
USA pozostaną w hossie. W Polsce lepiej postawić na fundusz skarbowy