Lockdowny w Chinach, inflacja w Europie – to główne kwestie, jakie dotyczą dziś rynków wschodzących.
Karta może się odwrócić
Zaskoczeń ze strony banków centralnych rynków wschodzących nie brakuje. We wtorek Bank Węgier podwyższył stopy procentowe aż o 185 pkt baz., podczas gdy progozowano podwyżkę o 50 pkt baz. Główna stopa procentowa wzrosła tym samym do 7,75 proc. Co więcej, zapowiedziano kolejne podwyżki. Analitycy od dłuższego czasu wskazywali na słabnącego forinta – we wtorek kurs USD/HUF początkowo zniżkował nawet o 1 proc., ale później już tylko o 0,4 proc. Od początku roku forint do dolara jest aż 16,6 proc. pod kreską. Oczywiście taka decyzja Banku Węgier może mieć wpływ na oczekiwania inwestorów wobec RPP. Eksperci ING spodziewają się, że w lipcu w Polsce stopy urosną o 75 pkt baz. „z ryzykiem w górę". We wtorek złoty do dolara tracił około 0,4 proc., z kolei rentowności papierów dziesięcioletnich utrzymywały się wokół 7,36 proc. Tymczasem przed nami podwyżki stóp przez EBC oraz Fed, czyli główne banki centralne wyznaczające drogę mniejszym.
Myśląc o sytuacji i perspektywach rynków wschodzących, trzeba jednak wyjść daleko poza nasz region i Europę, gdzie problemy są nieco inne. Część krajów nadal nie uporała się jeszcze z koronawirusem. – Obecna sytuacja rynkowa i geopolityczna rodzi przed rynkami wschodzącymi liczne wyzwania – przyznaje Krzysztof Socha, dyrektor inwestycyjny, Esaliens TFI. – Największy z tych rynków, czyli Chiny, boryka się wciąż z pandemią koronawirusa, która nie chce wygasnąć, lockdownami, problemami gospodarczymi oraz potencjalnymi ograniczeniami w handlu międzynarodowym – wylicza ekspert.
Czytaj więcej
– W scenariuszu bazowym zakładamy, że nie będzie kontynuacji trendu wzrostowego surowców, ale nie będzie też odwrócenia i należy korzystać z krótko- czy średnioterminowych okazji, które na rynku towarowym się wykształcają – ocenia Radosław Piotrowski, prezes Rock Solid Investments.