Jedną z przyczyn przeceny w segmencie małych spółek – zdaniem zarządzających funduszami – są odpływy kapitału z portfeli absolutnej stopy zwrotu. Wiele tego typu strategii jest bowiem opartych na długich pozycjach w akacjach małych spółek oraz krótkich w kontaktach terminowych na WIG20 lub inne indeksy (najczęściej dużych spółek, np. DAX). Aby obsłużyć umorzenia, zarządzający muszą więc sprzedawać akcje „maluchów".
Potężny odpływ
Nie brak funduszy absolutnej stopy zwrotu, które od końca kwietnia do końca października (podczas bessy sWIG80) musiały stawić czoła ogromnemu spadkowi aktywów. Wartość Raiffeisen Aktywnego Inwestowania, zarządzanego przez Altus TFI, skurczyła się o 250 mln zł, czyli aż o 33 proc. Zestawienie ze stopą zwrotu funduszu za ten okres – 3 proc. pod kreską – pokazuje, że za spadkiem nie stoi przecena aktywów w portfelu, tylko odpływ kapitału.
W dobie hossy WIG20 klientom Raiffeisena przestała odpowiadać strategia long-short, w której „short" jest realizowany na tym, co akurat rośnie. – Spadek aktywów jest pochodną negatywnej percepcji zachowania tego funduszu na tle funduszy inwestujących w dużej części w akcje, które nie stosują strategii long-short – przyznaje Jacek Wiśniewski, prezes Raiffeisen TFI. – Planujemy otwarcie funduszy akcji polskich i globalnych, by klienci mogli korzystać z takiej ekspozycji na rynki również u nas – dodaje.
Jeszcze większy odpływ – relatywnie – choć mniejszy w ujęciu bezwzględnym, odnotował PZU Akcji FIZ Focus – 109 mln zł, prawie 60 proc. aktywów, przy stracie zaledwie 2 proc. – PZU FIZ Focus nigdy nie był przez nas przedstawiany jako fundusz absolutnej stopy zwrotu, ale jako fundusz akcji – zastrzega Tomasz Czarnecki z TFI PZU. – Spadek jego aktywów nastąpił w II kw. i był spowodowany realizacją wysokich zysków – Focus w ciągu zaledwie 14 miesięcy działalności zarobił ponad 40 proc. Pamiętajmy, że na rynku panowała wtedy olbrzymia niepewność (m.in. zbliżające się wybory prezydenckie we Francji), z którą zbiegła się zmiana na stanowisku zarządzających funduszem. To mogło wpłynąć na decyzję inwestorów o realizacji zysków – nie ukrywa Czarnecki.
Na trzecim miejscu w gronie funduszy akcji, które – słusznie czy nie – są zaliczane do grupy absolutnej stopy zwrotu i w minionych sześciu miesiącach borykały się z odpływem kapitału, są Polskie Perły Trigona – w dół o ponad 52 mln zł, co jest spadkiem o 13 proc. wobec wartości z końca kwietnia. Trigon TFI tłumaczy, że jako FIZ publiczny (z certyfikatami notowanymi na giełdzie) Polskie Perły nie mogą przeprowadzać emisji (przyjmować wpłat) do czasu zatwierdzenia nowego prospektu emisyjnego. Efekt? Od ponad roku można z nich tylko wypłacać pieniądze.