Od początku roku WIG.GAMES zyskał 68 proc., akcje waszej spółki podrożały o ponad 70 proc., a w tym czasie WIG spadł o 2,5 proc. Szykuje się siódmy, wzrostowy rok z rzędu dla 11 bit studios. Z czego wynika fenomen tej branży na giełdzie?
Za wzrostami notowań stoją konkretne wyniki finansowe. Drożejące podmioty to nie są spółki, które nie generują zysków, ale takie, które mają wyniki ponadprzeciętne. To efekt tego, że działamy w skali globalnej. A po drugie to jest show business - segment, w którym ryzyko jest większe, ale możliwe są ponadprzeciętne zyski. To wszystko sprawia, że spółki z branży gier mają wysoki potencjał, co z kolei przekłada się na duże zainteresowanie inwestorów.
A gdy słyszy pan opinie, że ta cała branża to bańka spekulacyjna...
Cóż, nie chciałbym wypowiadać się o całej branży, mogę mówić tylko o naszej spółce. Natomiast generalnie jeśli jest moda na coś, to wiadomo że pojawią się spółki, które będą chciały tę modę wykorzystywać . Ale nie zmienia to faktu, że w branży gier jest dużo zdrowych spółek i ciekawych zespołów deweloperskich. Wiele z nich jest jeszcze poza rynkiem publicznym. Mam nadzieję, że wraz z upływem czasu będą stawały się coraz większe i kolejnym krokiem będzie dla nich upublicznienie na rynku kapitałowym. Na pewno ważne jest to, że polski sektor gier jest już całkiem spory. To tysiące zdolnych osób, tysiące wartościowych miejsc pracy.