Immoeast Immofinanz „wymienia” długi

Immofinanz, inwestor strategiczny Immoeastu (notowanego na giełdach w Wiedniu i w Warszawie), przystępuje do kolejnego etapu restrukturyzacji zadłużenia.

Publikacja: 07.04.2009 01:14

Immoeast Immofinanz „wymienia” długi

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys Seweryn Sołtys

Liczy, że namówi inwestorów, którzy w 2007 r. nabyli wyemitowane przez niego obligacje (zamienne na akcje) o wartości 1,5 mld euro, do wymiany tych papierów na nowe, przy czym ich łączna wartość ma sięgnąć 600 mln euro.

Immofinanz prosi więc obligatariuszy o zredukowanie ich wierzytelności o 60 proc. W zamian proponuje im krótszy termin wykupu nowych obligacji, wyższe oprocentowanie oraz korzystniejsze warunki ich zamiany na akcje. Dodatkową zachętą ma być gwarancja, jaką obligatariuszom udzieli Immoeast.

Zarząd Immoeastu tłumaczy, że wzajemne zależności, łączące obie nieruchomościowe grupy, uzasadniają udzielenie wspomnianej gwarancji odnośnie do zobowiązań Immofinanzu. Immoeast jest bowiem wciąż wierzycielem spółki matki, a sukces nowej emisji obligacji pomoże jej uniknąć niewypłacalności, a w przyszłości – zwrócić pieniądze pożyczone od firm z grupy.

W wyniku wymiany obligacji poprawi się też znacząco struktura bilansu Immofinanzu – jego kapitały własne mogą wzrosnąć o 825 mln euro (na koniec stycznia br. wynosiły 2,27 mld euro – w części przypadającej na akcjonariuszy jednostki dominującej), jeśli wszystkie obligacje zostaną wymienione. Za udzielenie gwarancji Immoeast ma natomiast otrzymać od spółki matki prowizję, ustaloną „na zasadach rynkowych”.

Oferta obligacji Immofinanzu ruszyła wczoraj (jej organizatorem jest Morgan Stanley). Spółka proponuje objęcie dwóch nowych papierów za pięć wyemitowanych w styczniu lub listopadzie 2007 r. (były to papiery odpowiednio siedmio- i dziesięcioletnie, a wartość obu tych emisji wyniosła po 750 mln euro). Inwestorów kusi m.in. tym, że za każdą wymienioną obligację (wartość nominalna jednej to 100 tys. euro) wypłaci im po 5 tys. euro, czyli w sumie – nawet 75 mln euro. Nowe papiery będą ponadto miały wcześniejszy termin wykupu, przypadający na grudzień 2011 r. (wobec 2014 r. lub 2017 r. w przypadku emisji z 2007 r.).

Immofinanz prawdopodobnie liczy na to, że przed tą datą obligatariusze zdecydują się skonwertować obligacje na akcje. Cenę konwersji obniżono bowiem do 2 euro. Jest ona co prawda dwukrotnie wyższa od bieżącego kursu Immofinanzu (wczoraj wyniósł 0,92 euro), ale znacznie niższa od ceny akcji, na jakie można było zamienić obligacje wyemitowane w 2007 r. (9,26 euro w przypadku listopadowej emisji).

Nowe obligacje Immofinanzu są także wyżej oprocentowane – 7 proc. w stosunku rocznym. Dla porównania, w 2007 r., czyli w szczycie hossy nieruchomościowej, spółka bez trudu znalazła chętnych na papiery, których roczne oprocentowanie wynosiło zaledwie 2,75 proc. (emisja styczniowa) czy 1,25 proc. (emisja listopadowa).

Firmy
Boryszew stawia na zbrojeniówkę. Rynek w euforii
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Firmy
Księżyc, zatrute owoce i narkotyk, czyli co można znaleźć w listach prezesów
Firmy
Potężna akwizycja InPostu w Wielkiej Brytanii. Zagrożona Royal Mail
Firmy
Maciej Posadzy, prezes Elektrotimu: Nie będziemy zwiększać skali biznesu kosztem rentowności
Firmy
Polskie firmy przerażone planami Donalda Trumpa
Firmy
Firmy dostały wskazówki od premiera Donalda Tuska