W dobie zawirowań liczyła się stabilność

Tym razem czołówkę rankingu zdominowały spółki typowo defensywne, które w czasach hossy mogą tylko pomarzyć o wysokich pozycjach w zestawieniu stóp zwrotu. Kluczowe znaczenie miały jednocześnie wypłacane przez firmy dywidendy

Publikacja: 01.02.2012 13:09

W dobie zawirowań liczyła się stabilność

Foto: Fotorzepa, Szymon Łaszewski

Przedstawiamy rankingi najwyższych stóp zwrotu z akcji notowanych na warszawskim parkiecie w minionym roku. W odróżnieniu od lat 2009 i 2010, tym razem o zyski nie było łatwo ze względu na kapryśną koniunkturę giełdową. O ile jeszcze przez pierwsze trzy miesiące roku WIG kontynuował hossę, z mozołem wspinając się na szczyty, to później paliwa do zwyżek zabrakło, a pierwsza połowa sierpnia przyniosła szokujące straty, których nie udało się już odrobić do końca roku.

Okazuje się jednak, że nawet w tak trudnych warunkach rynkowych wytrawni inwestorzy mieli okazję zarobić na akcjach wybranych spółek. W niektórych przypadkach zyski były całkiem przyzwoite. Tym większe wyróżnienie należy się tego rodzaju firmom.

Największe firmy – wygrał CEZ

Zacznijmy od pierwszej kategorii – spółek o największej kapitalizacji (powyżej 5 mld zł; kolejne kategorie są opisane na następnych stronach). Właśnie z tej grupy pochodzą firmy wchodzące w skład elitarnego indeksu WIG20. Zwycięzcą wśród tuzów okazał się czeski CEZ. Jego akcje przyniosły 20 proc. zysku. Zdecydowało o tym kilka czynników. Chociaż walory nie oparły się ogólnemu pogorszeniu koniunktury na parkiecie w drugiej połowie roku, to jednak przetrwały je w formie lepszej niż cały rynek. Można to tłumaczyć m.in. typowo defensywnym charakterem działalności CEZ (spółki defensywne, takie jak z branży energetycznej, są stosunkowo mało wrażliwe na wahania koniunktury gospodarczej). Dzięki temu udało się uratować część zysków, które akcje przyniosły w pierwszej połowie roku. Co ciekawe, wskaźnik siły relatywnej CEZ względem WIG (oblicza się go, dzieląc kurs akcji przez wartość indeksu) rósł systematycznie przez cały rok.

Zobacz:

Serwisy. Stopa zwrotu

Czeski koncern nie wygrałby w naszym zestawieniu, gdyby nie jeszcze jeden czynnik – dywidenda. Dodała ona prawie 7 pkt proc. do całorocznej stopy zwrotu. To pokazuje, jak ważne dla inwestorów w dobie zawirowań rynkowych są pieniądze wypłacane przez spółki.

Ubiegłoroczna ponadprzeciętna stopa zwrotu z akcji CEZ na dłuższą metę to jednak raczej wyjątek niż reguła. W perspektywie kilku lat notowania czeskiego potentata (pod względem kapitalizacji jest w ścisłej czołówce GPW) tkwią w trendzie bocznym, a miniony rok kończyły na poziomie niewiele wyższym od tego, na jakim zaczynały swą giełdową historię w październiku 2006 r. Ubiegłoroczne ożywienie notowań to w pewnym stopniu odreagowanie słabej postawy i pozostawania w tyle za całym rynkiem w latach 2009–2010.

Defensywny charakter w cenie

Praktycznie w identyczny sposób można tłumaczyć wysoką pozycję w rankingu PGNiG. Ubiegłoroczny wyraźny wzrost siły relatywnej koncernu gazowniczego to efekt nadrabiania sporych zaległości względem rynku z poprzednich dwóch lat. Także i tutaj na dłuższą metę można mówić o trendzie bocznym. Kolejne podobieństwa z CEZ to typowo defensywny charakter działalności, a także fakt, że całoroczną stopę zwrotu wzmocniła dywidenda (choć jej znaczenie było nieco mniejsze – dodała ok. 3 pkt proc.). Ciekawe, że na dłuższą metę notowania CEZ i PGNiG są ze sobą mocno skorelowane.

W tym kontekście nie powinno zbytnio dziwić, że na trzeciej pozycji rankingu uplasowała się Telekomunikacja Polska. Podobnie jak CEZ czy PGNiG, na dłuższą metę zmiany cen akcji TP nie są zbyt emocjonujące. Hossę z lat 2009–2010 notowania operatora telekomunikacyjnego praktycznie przespały. Paradoksalnie jednak w minionym burzliwym roku nużąca aktywnych spekulantów stabilność notowań TP okazała się atutem. Także i tutaj duże znaczenie miała dywidenda, która dodała aż 9 pkt proc. do całkowitej stopy zwrotu.

Spośród spółek o ustabilizowanym, dla niektórych wręcz nudnym profilu działalności, uwagę zwrócił również Żywiec. Producent piwa zamyka listę największych firm, których akcje przyniosły w minionym roku jakiekolwiek zyski. Przed stratą akcjonariuszy Żywca uratowała dywidenda, podwyższając stopę zwrotu o 9,5 pkt proc.

Warto jednak odnotować, że wśród firm mogących się pochwalić dodatnią stopą zwrotu znalazły się – obok ustabilizowanych przedsiębiorstw defensywnych – także dwa banki. To dość spora niespodzianka, biorąc pod uwagę, że w minionym roku, stojącym pod znakiem zawirowań w europejskim systemie finansowym i bankowym, niektórzy przedstawiciele tej branży zdołali załapać się do elitarnego grona zwycięzców rankingu. Zyski z akcji BZ WBK i ING BSK nie były może spektakularne, ale w okresie powszechnych strat i tak są godne odnotowania.

W przypadku ING BSK przed ujemną stopą zwrotu uratowała inwestorów dywidenda (to kolejny przykład pokazujący, jak duże było znaczenie dzielenia się zyskami z akcjonariuszami). Z kolei BZ WBK jest szczególnym przypadkiem. Obok dywidendy kluczowe znaczenie miała niewielka płynność akcji związana z silną koncentracją udziałów w rękach Banco Santander.

[email protected]

Jak opracowaliśmy rankingi „Lokomotyw giełdy"?

Najpierw podzieliliśmy wszystkie notowane na GPW spółki na pięć grup według wielkości kapitalizacji rynkowej na koniec 2010 r. Następnie w każdej z tych grup oddzielnie uszeregowaliśmy walory według stóp zwrotu, jakie przyniosły w 2011 roku. Jak obliczyliśmy stopy zwrotu? Pod uwagę braliśmy nie tylko zmianę kursu (skorygowaną o ewentualne splity), ale także dodatkowe dochody płynące z dywidend oraz praw poboru (stopę zwrotu powiększaliśmy o wpływy ze sprzedaży praw na pierwszej sesji ich notowań – takie rozwiązanie, w odróżnieniu od obliczeń opartych na kursie odniesienia ustalanym w dniu odłączenia praw, pokazuje realne dochody inwestorów).

Podsumowując, stopę zwrotu stanowi wynik następującej formuły: 100 proc. x (kurs akcji na koniec grudnia 2011 r. + dywidenda brutto wypłacona w trakcie roku + przychód ze sprzedaży praw poboru)/kurs na koniec 2010 r. – 100 proc. Ponieważ wymogiem była obecność na giełdzie przez całe pierwsze półrocze, z natury pominęliśmy spółki, które w tym czasie zadebiutowały na GPW. W tabelach prezentujemy maksymalnie tylko pierwsze 30 pozycji. W przypadku większości grup jest to tylko część wszystkich spółek.

Firmy
Patologie przymusowego wykupu. Jest petycja do ministra finansów
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Firmy
Premier zdecydował o Rafako. Padła kwota pomocy
Firmy
Egipt postawił na Feerum. Kurs wystrzelił
Firmy
Zarząd Toi widzi podstawy do ostrożnego optymizmu
Firmy
Woda i ścieki wymagają większej uwagi
Firmy
Korekta zamiast hossy. Te spółki popadły w niełaskę