Przedstawiamy rankingi najwyższych stóp zwrotu z akcji notowanych na warszawskim parkiecie w minionym roku. W odróżnieniu od lat 2009 i 2010, tym razem o zyski nie było łatwo ze względu na kapryśną koniunkturę giełdową. O ile jeszcze przez pierwsze trzy miesiące roku WIG kontynuował hossę, z mozołem wspinając się na szczyty, to później paliwa do zwyżek zabrakło, a pierwsza połowa sierpnia przyniosła szokujące straty, których nie udało się już odrobić do końca roku.
Okazuje się jednak, że nawet w tak trudnych warunkach rynkowych wytrawni inwestorzy mieli okazję zarobić na akcjach wybranych spółek. W niektórych przypadkach zyski były całkiem przyzwoite. Tym większe wyróżnienie należy się tego rodzaju firmom.
Największe firmy – wygrał CEZ
Zacznijmy od pierwszej kategorii – spółek o największej kapitalizacji (powyżej 5 mld zł; kolejne kategorie są opisane na następnych stronach). Właśnie z tej grupy pochodzą firmy wchodzące w skład elitarnego indeksu WIG20. Zwycięzcą wśród tuzów okazał się czeski CEZ. Jego akcje przyniosły 20 proc. zysku. Zdecydowało o tym kilka czynników. Chociaż walory nie oparły się ogólnemu pogorszeniu koniunktury na parkiecie w drugiej połowie roku, to jednak przetrwały je w formie lepszej niż cały rynek. Można to tłumaczyć m.in. typowo defensywnym charakterem działalności CEZ (spółki defensywne, takie jak z branży energetycznej, są stosunkowo mało wrażliwe na wahania koniunktury gospodarczej). Dzięki temu udało się uratować część zysków, które akcje przyniosły w pierwszej połowie roku. Co ciekawe, wskaźnik siły relatywnej CEZ względem WIG (oblicza się go, dzieląc kurs akcji przez wartość indeksu) rósł systematycznie przez cały rok.
Zobacz: