Zniezrozumiałych dla nas powodów francuski sąd, który powinien chronić miejsca pracy, uchylił nasz plan naprawczy
– mówi „Parkietowi” Krzysztof Tryliński, dyrektor generalny i udziałowiec polsko-francuskiej grupy alkoholowej Belvedere (na GPW notowanej pod nazwą Sobieski). – Powodem jest to, że nie sprzedaliśmy spółki Marie Brizard. Pominięty został zupełnie fakt, że w terminie przekazaliśmy wierzycielom pierwszą ratę zadłużenia – dodaje.
Swoją decyzję Sąd Apelacyjny w Dijon ogłosił wczoraj po godz. 14. Około południa notowania akcji Belvedere zawiesił paryski Euronext. Kilka godzin później zrobiła to także GPW.
Z wnioskiem o anulowanie planu naprawczego Belvedere wystąpił The Bank of New York Mellon reprezentujący część wierzycieli grupy. Twierdzi, że miał to tego prawo, bo producent wódki Sobieski nie sprzedał aktywów, m.in. spółki Marie Brizard w terminach określonych w tym właśnie planie.
Tryliński, choć zaskoczony wyrokiem, zapewnia, że spółka jest przygotowana na taki scenariusz. Jak wyjaśnia, anulowanie planu naprawczego oznacza jedynie, że Belvedere będzie musiało wcześniej spłacić swoje zadłużenie. Plan zakładał bowiem, że ma 10 lat, aby oddać wierzycielom w sumie ok. 550 mln euro. – Naszym zdaniem nie ma podstaw do natychmiastowej spłaty tych wierzytelności. Termin ich wymagalności przypada w dalszym ciągu na 2013 r. – mówi Tryliński.