– Czekamy z emisją na stabilizację rynku,?bo nie chcemy pozbywać się swoich aktywów za bezcen – tłumaczy Marek Romanowski, prezes Bomi. Zapewnia jednak, że debiut nastąpi do końca sierpnia. – Jeśli rynki finansowe się do tej pory nie ustabilizują, to zmniejszymy ofertę. Zrobimy tylko emisję potrzebną do przejęcia firmy?dystrybucyjnej, z którą podpisaliśmy już stosowna umowę – podkreśla Romanowski.
Kapitał zakładowy Rabatu zamiast o 10 proc., jak planowano, wzrośnie najwyżej o 7 proc. – Da nam to ok. 20 mln zł – wylicza Romanowski. Brakujące pieniądze, które miały pójść na rozwój sieci franczyzowej, Rabat weźmie z kredytu bankowego i środków własnych.
Nad odsunięciem w czasie oferty na NewConnect zastanawia się też druga spółka zależna od Bomi – A.pl, prowadząca delikatesy internetowe. – Emisja planowana była na połowę września, ale już wiemy, że tego terminu nie dotrzymamy. Wstrzymujemy się ze złożeniem dokumentów w KNF. W obecnej sytuacji bierzemy pod uwagę przesunięcie oferty nawet o kilka miesięcy lub przeprowadzenie małej emisji tylko po to, by spółkę upublicznić. Dzięki temu nasi akcjonariusze – spółki Bomi i Action (mają po niespełna 20 proc. akcji – red.) mieliby rynkową wycenę akcji A.pl w swoich sprawozdaniach finansowych – tłumaczy Radosław Celiński, prezes A.pl. Ostateczną decyzję w tej sprawie akcjonariusze podejmą najpóźniej w połowie września.
– Możemy się wstrzymać z debiutem, bo nie widzimy powodów, dla których mielibyśmy w sposób istotny zmieniać wycenę naszych akcji – twierdzi Celiński. Inwestycje, które spółka chciała finansować z pozyskanych z giełdy 3 mln zł, zostaną odłożone. Za te pieniądze A.pl chciała prowadzić działania marketingowe, by zwiększyć sprzedaż i dokonać akwizycji. – Prowadzimy rozmowy z kilkoma firmami z branży e-commerce – ujawnia Celiński.