Tadeusz Tuora, wciąż formalnie pełniący funkcję członka rady dyrektorów Orphee, między 16 a 30 czerwca sprzedał nieco ponad 2,5 mln akcji Orphee po średniej cenie 0,83 zł, dzięki czemu zainkasował prawie 2,08 mln zł. Prawie całość transakcji została przeprowadzona 30 czerwca, czyli ostatniego dnia przed zawieszeniem handlu akcjami Orphee przez GPW z powodu nieprzekazania zaudytowanego raportu rocznego.
Kolejna sprzedaż
Po przeprowadzeniu transakcji udział Tadeusza Tuory zmalał z 6,7 proc. kapitału i głosów do zaledwie 0,07 proc. Biznesmen, który razem z synem Tomaszem zadeklarował odejście z rady dyrektorów Orphee, zdecydował się na sprzedaż akcji po kursie najniższym w historii tej szwajcarskiej firmy. Od początku roku spadł o prawie 60 proc., zaś od debiutu jesienią 2012 r. aż o 90 proc. Czemu zdecydował się na sprzedaż prawie wszystkich pozostałych akcji Orphee po tak niskiej cenie? Czy źle ocenia perspektywy spółki? Nie otrzymaliśmy odpowiedzi od Tadeusza Tuory na te pytania.
Krok biznesmena może być zaskakujący, bo jeszcze pod koniec czerwca, kiedy ogłaszał, że odejdzie z rady dyrektorów Orphee, zaznaczał, że obecna kondycja tej spółki jest dobra i ma ona „świetne" wskaźniki płynności oraz perspektywy znacznego wzrostu przychodów związane z nowymi projektami Mythic 120 i Mythic 80.
Dodatkowo deklaracja odejścia Tuorów z rady dyrektorów oraz zwołanie NWZ Orphee, którego pozostali akcjonariusze domagali się od września, wskazują na zbliżający się koniec konfliktu w grupie, co mogłoby doprowadzić do odbicia notowań.
Nie jest to jednak pierwsza sprzedaż akcji obu spółek przez biznesmenów z Łomianek. Warto zwrócić uwagę, że w poprzednich latach Tuorowie zmniejszali zaangażowanie w Cormayu, natomiast zwiększali w Orphee. Jednak po głośnym odwołaniu Tomasza Tuory z funkcji prezesa Cormaya i powstaniu konfliktu z pozostałymi akcjonariuszami obu firm Tuorowie systematycznie zmniejszali zaangażowanie w Orphee.