– Pogorszenie wyników finansowych grupy rok do roku to efekt nałożenia się na siebie w omawianym okresie kilku czynników. Silne osłabienie się funta brytyjskiego wobec złotego w połączeniu z mniejszą sprzedażą produktów w Wielkiej Brytanii przełożyło się na spadek przychodów z tego rynku o blisko 29 proc. – wyjaśnili przedstawiciele spółki. Jednocześnie Stelmet zanotował wzrost przychodów na pozostałych największych rynkach – we Francji oraz w Niemczech – co jednak nie pozwoliło nadrobić spadków na rynku brytyjskim.
Firma prowadzi obecnie restrukturyzację w brytyjskiej spółce Grange Fencing. W marcu ostatecznie zakończyła produkcję w Telford, która została w całości przejęta przez uruchomiony pod koniec ubiegłego roku zakład produkcji drewnianej architektury ogrodowej w Grudziądzu. – Dłuższy niż pierwotnie zakładaliśmy okres funkcjonowania zakładu w Telford oraz późniejsze osiągnięcie zakładanych zdolności produkcyjnych przez zakład w Grudziądzu wiązały się z poniesieniem nieplanowanych wcześniej dodatkowych kosztów. Teraz pracujemy nad sukcesywnym zwiększaniem produkcji w Grudziądzu – wyjaśnił Piotr Leszkowicz, członek zarządu spółki. Jednocześnie dodał, że łączny koszt budowy zakładu w Grudziądzu wyniesie ostatecznie 235–240 mln zł wobec 260 mln zł zakładanych wcześniej.
W roku obrotowym 2016/2017 na inwestycje spółka łącznie planuje przeznaczyć ponad 72 mln zł, z czego ponad 44 mln zł zostało wydanych w I połowie roku. – W tym roku obrotowym zamierzamy jeszcze wydać około 12 mln zł na budowę zakładu pelletu oraz 8 mln zł na ukończenie inwestycji w Grudziądzu – dodał Leszkiewicz. Planowana budowa fabryki pelletu, która znajdzie się w bezpośrednim sąsiedztwie istniejącego zakładu drewnianej architektury ogrodowej, ma kosztować Stelmet około 20 mln zł. Spółka chce zakończyć jej budowę do końca 2017 r.
Jednocześnie spółka ujawniła, że akwizycja nowego podmiotu w obecnym roku obrotowym, który kończy się 30 września 2017 roku, jest mało prawdopodobna. – W dalszym ciągu jesteśmy zainteresowani przejęciem spółek dystrybucyjnych z Europy Zachodniej z dużym udziałem rynkowym – wyjaśnił Przemysław Bieńkowski, wiceprezes Stelmetu. Jednocześnie ujawnił, że spółka prowadziła rozmowy z dwoma podmiotami, które jednak zakończyły się fiaskiem.