Spółce sprzyjała nie tylko dobra koniunktura na rynku krajowym, ale również udane działania proeksportowe. Dodatkowo możliwa była podwyżka cen produkowanych wyrobów za sprawą drożejącej stali. W efekcie ubiegłoroczne przychody zwyżkowały o 43 proc., do 375 mln zł, a czysty zarobek o 17 proc., do 20,7 mln zł.
Spółka dużo też wydaje. – Wypracowaliśmy i przyjęliśmy strategię rozwoju na lata 2017–2020, obejmującą inwestycje na około 38,5 mln zł. Inwestycje mają objąć zarówno rozbudowę infrastruktury (hale produkcyjne, place magazynowe, zaplecze socjalne dla pracowników produkcyjnych), jak i nowe linie produkcyjne, w tym dwie linie do produkcji profili specjalistycznych i jedną do produkcji profili GK (gipsowo-kartonowych – red.) do suchej zabudowy – informuje Tomasz Mirski, prezes MFO.
Dodaje, że realizacja zaplanowanych projektów pozwoli zwiększyć moce produkcyjne o ponad 57 tys. ton rocznie, głównie w segmencie profili specjalistycznych, a także lepiej wykorzystać efekt skali. To z kolei powinno się przełożyć na ponad 10-proc. średnioroczny wzrost przychodów i marży EBITDA w kolejnych latach po zrealizowaniu inwestycji.
MFO nadal zamierza się rozwijać poprzez wzrost organiczny. Mocno stawia też na eksport, który w ub.r. miał już 43-proc. udział w przychodach ogółem. Najwięcej wyrobów spółki trafia kolejno do Niemiec, Hiszpanii, Włoch, na Litwę oraz do Rumunii, Francji i Rosji. – Dobre odczyty wskaźników gospodarczych, zwłaszcza w krajach Europy Zachodniej, oraz krajowe inwestycje w ramach nowej perspektywy unijnej powinny pozytywnie wpłynąć na zapotrzebowanie rynku na nasze produkty, co w połączeniu z korzystnym kształtowaniem się cen stali powinno się przełożyć na wyniki w kolejnych kwartałach – twierdzi Mirski. MFO będzie też sprzyjać sytuacja w branży producentów okien i drzwi. Spółka w ub.r. ze sprzedaży profili w tym segmencie rynku uzyskała ponad połowę ogółem wypracowanych przychodów.