Wrześniowa powódź, która nawiedziła kilka krajów Europy Środkowej, w tym południowo-zachodnią Polskę, spowodowała liczne szkody, zwłaszcza w infrastrukturze sieciowej oraz budynkach i innych obiektach znajdujących się na zalanych terenach. Aby przywrócić je do pierwotnego stanu, niezbędne będą ogromne kwoty, m.in. na zakup materiałów budowlanych. W tym kontekście z jednej strony pojawiły się obawy, że ceny potrzebnych produktów wzrosną lub nastąpią braki w dostawach, a z drugiej nadzieja na ożywienie branży, która od kilku kwartałów boryka się z problemem spadającego popytu.
Na razie na rynku, w tym na obszarach dotkniętych powodzią, nie widać jednak istotnych zmian. Związek Pracodawców Producentów Materiałów dla Budownictwa już kilkanaście dni temu przekonywał, że zakłady produkcyjne należące do jego członków nie odnotowały uszkodzeń. Nie zanotowały też istotnych problemów logistycznych związanych z realizowanymi dostawami swoich produktów i odbiorem surowców i półproduktów. W rezultacie ZPPMdB nie przewiduje w krótkim terminie istotnych zwyżek cen materiałów budowlanych. Co więcej duża skala niewykorzystanych zdolności wytwórczych pozwala przypuszczać, że jeśli nawet wzrośnie popyt, to fabryki szybko go zaspokoją. W podobnym duchu wypowiadają się też giełdowe spółki.
Popyt pojawi się, ale w dłuższej, kilkuletniej perspektywie
Jedynie drobne trudności związane z podmoknięciem dwóch budynków doświadczyła grupa Selena FM. Nie miały one jednak wpływu na jej funkcjonowanie. Ponadto podjęto działania prewencyjne. – Zdecydowaliśmy się na opróżnienie jednego zakładu na czas powodzi ze względu na ryzyko jego zalania (które zmaterializowało się w 1997 r.), jednak nie wpłynęło to istotnie na nasze działania. Kilku naszych partnerów, m.in. w Jeleniej Górze, ucierpiało z powodu zalania sklepów, co spowodowało przejściowe problemy – informuje Sławomir Majchrowski, prezes Seleny FM. Ocenia, że sytuacja ta nie miała znaczącego wpływu na wyniki sprzedażowe i produkcyjne grupy. W efekcie nie było konieczności szacowania strat biznesowych.
Obecnie zarząd Seleny FM, biorąc pod uwagę ogólne spowolnienie w branży chemii budowlanej oraz ogólną sytuację gospodarczą, nie widzi wzmożonego popytu na oferowane przez grupę produkty. Nie zmienia to faktu, że lokalnie występuje zwiększone zapotrzebowanie. W związku z trudną sytuacją na terenach popowodziowych firma włącza się w działania pomocowe, przygotowując przekazanie swoich produktów chemii budowlanej najbardziej potrzebującym. – Obecnie jesteśmy w kontakcie z lokalnymi władzami samorządowymi 40 szczególnie poszkodowanych gmin. Ustalamy konkretne zapotrzebowanie na nasze produkty i będziemy je przekazywali nieodpłatnie za pośrednictwem lokalnych koordynatorów, wyznaczonych przez wójtów czy burmistrzów – zapewnia Majchrowski.