Trudno o lepsze potwierdzenie trendu wzrostowego od nowych szczytów hossy, które krajowi inwestorzy otrzymali na koniec wtorkowej sesji. Dzień od rana układał się po myśli popytu, a krajowy rynek utrzymywał tempo zachodnich parkietów. Kluczowa była siła banków, gdzie ponad 30-proc. (nawet w przypadku największego PKO BP) wzrosty od początku roku są znów normą.
Czytaj więcej
Orlen kontynuuje marsz na północ. a Alior i Rainbow Tours ustanawiają nowe rekordy. Co jeszcze działo się na warszawskiej giełdzie podczas wtorkowej sesji?
WIG20 zamknął wtorkową sesję z 1,18-proc. zwyżką, plasując się dokładnie na 2800 pkt. Nie jest to co prawda najwyższy poziom obecnej hossy, ale w cenach zamknięcia indeksowi dużych spółek udało się nieznacznie poprawić dotychczasowy rekord z połowy marca. Rekord w cenach intraday oraz zamknięcia ustanowił za to we wtorek WIG, którego tegoroczny wynik sięga już 25 proc. WIG zyskał we wtorek 1,2 proc., a to oznacza, że do okrągłego poziomu 100 tys. pkt brakuje mu ledwie 0,5 proc. zwyżki. Czy z pobicia tej bardziej psychologicznej granicy będziemy cieszyć się już we środę? Nastroje w Europie pozostają bardzo dobre. Niemiecki DAX i francuski CAC40 zyskiwały pod koniec wtorkowej sesji po około 1 proc., choć warto odnotować, że oba indeksy od około miesiąca poruszają się raczej w trendzie bocznym. W USA zaś start handlu zapowiadał kontynuację poniedziałkowych zwyżek, ale po około 100 minutach główne indeksy wracały do poziomów wyjścia. Widać, że popyt wciąż nie czuje się tam silny, a przełamanie spadków jeszcze stoi pod znakiem zapytania.
Za polskim rynkiem akcji przemawia z kolei wciąż silny złoty. Przy lekkich zwyżkach kursu głównej pary walutowej złoty umacniał się we wtorek zarówno wobec euro jak i dolara. Po południu za amerykańską walutę inwestorzy płacili 3,85 zł, natomiast euro kosztowało 4,16 zł. Kurs bitcoina sięgał 87,6 tys. dolarów, czyli rósł o 0,25 proc. Uncja złota przy 0,4-proc. zwyżce kosztowała 3023,6 dolara.