Adam Sikorski, Unimot: Pracujemy nad tym, aby oszczędności były większe od zaplanowanych

WYWIAD | Adam Sikorski - z prezesem, założycielem i pośrednio głównym akcjonariuszem spółki Unimot, rozmawia Tomasz Furman.

Publikacja: 08.10.2018 05:20

Adam Sikorski, prezes Unimotu

Adam Sikorski, prezes Unimotu

Foto: materiały prasowe

Ponad siedem miesięcy stanowisko prezesa Unimotu zajmował Maciej Szozda, były wiceprezes Lotosu. Był jednym z autorów strategii grupy na lata 2018–2023. Pod koniec sierpnia rada nadzorcza, której wówczas był pan przewodniczącym, zdecydowała jednak o jego odwołaniu i powołaniu na to stanowisko pana. Dlaczego podjęto taką decyzję?

Uznaliśmy, że realizacja strategii, a dokładniej tempo działań restrukturyzacyjnych w niej przewidzianych jest zbyt wolne. Musieliśmy zdecydowanie szybciej dostosowywać się do zmieniającego się otoczenia rynkowego. Mimo że jestem krótko prezesem, już udało się nam osiągnąć znaczną część z 10 mln zł oszczędności kosztowych, przewidzianych do realizacji w całym 2018 r. Co więcej, udało się nam zidentyfikować kolejne obszary, w których możemy istotnie zredukować koszty. Pracujemy nad tym, żeby do końca bieżącego roku oszczędności grupy nawet przekroczyły zakładane 10 mln zł.

Jakie konkretnie koszty obniżyliście lub planujecie ściąć?

Zredukowaliśmy zatrudnienie. Obniżyliśmy koszty logistyczne, w tym wielkość wynajmowanych pojemności w bazach paliwowych i koszty transportu. Pozyskaliśmy tańsze finansowanie. Ponadto staramy się wydawać pieniądze tylko na to, co jest niezbędne do prawidłowego funkcjonowania grupy. Wiele inicjatyw w tym zakresie ma charakter oddolny. Co więcej, realizujemy też nowe inicjatywy przychodowe. Jako przykład można tu podać działania podejmowane w obszarze handlu energią elektryczną i gazem ziemnym. Dzięki transakcjom zabezpieczającym udało nam się uchronić przed gwałtownymi wzrostami ich cen, a tym samym pozyskać nowych klientów, którym mogliśmy przedstawić atrakcyjną ofertę.

Największe wpływy cały czas uzyskujecie jednak z handlu paliwami i biokomponentami. Czy ich sprzedaż rośnie?

W tym roku zwiększamy przychody i zyski z handlu biokomponentami do paliw. Co do zasady, kupujemy je od krajowych producentów i sprzedajemy w Polsce lub za granicą. Na razie są to biokomponenty pierwszej generacji (powstają m.in. z rzepaku – red.), ale od przyszłego roku chcemy wprowadzić do swojej oferty również biokomponenty kolejnych generacji. Unimot cały czas jest jednym z największych importerów diesla do Polski, z udziałem wynoszącym ok. 7–8 proc. Dziś głównym problemem są tu niskie marże. W dużym stopniu wynika to ze zwiększonego importu, realizowanego przez PKN Orlen z rafinerii tego koncernu na Litwie. W tej sytuacji musimy skupić się tylko na realizacji takich transakcji, które zapewnią nam odpowiednie zyski, a nie przychody, nawet kosztem zmniejszenia udziałów w rynku. Dzięki dużemu doświadczeniu i posiadanym możliwościom możemy jednak szybciej niż nasza konkurencja reagować na zachodzące zmiany i przedstawiać naszym klientom atrakcyjne oferty.

W I półroczu grupa – mimo poprawy przychodów – zanotowała aż 14,4 mln zł czystej straty. Jako powód podano m.in. niższe wyceny zapasu obowiązkowego oleju napędowego i wysokie koszty utrzymania tych zapasów. Są to czynniki, które zniekształcają obraz kondycji finansowej grupy. Kiedy zmienicie prezentację wyników na bardziej przejrzystą?

Już dwa ostatnie raporty kwartalne zostały opublikowane w bardziej przejrzystej, naszym zdaniem, formie. Zaczęliśmy bowiem oczyszczać wynik EBITDA z wpływu zdarzeń niepieniężnych i pokazywać EBITDĘ skorygowaną. Mogę zadeklarować, że podejście to będzie kontynuowane, ponieważ zależy nam na prowadzeniu jak najbardziej transparentnej polityki informacyjnej i odzyskaniu zaufania inwestorów do spółki. Co więcej, cały czas rozmawiamy z inwestorami, przyjmujemy ich opinie oraz komentarze i staramy się sprostać oczekiwaniom rynku w zakresie prezentacji informacji. Ze względów konkurencyjnych nie wszystko jest niestety możliwe, ale bardzo się staramy być coraz lepsi.

Czy podtrzymujecie prognozę zysku EBITDA na ten rok na poziomie 12 mln zł, a na przyszły w wysokości 34 mln zł?

Tak, cały czas to są jak najbardziej realne cele do osiągnięcia. Oczywiście, zdajemy sobie sprawę, że wiele będzie zależało od sytuacji zewnętrznej. Wysoki kurs ropy może mocno utrudnić osiągnięcie oczekiwanych marż na handlu paliwami. Nie wiadomo też do końca, jak będzie wyglądała sytuacja na rynku po wejściu w życie od nowego roku tzw. opłaty emisyjnej (dodatkowa danina, która ma pojawić się w cenie paliwa – red.).

Grupa Unimot mocną pozycję ma też na krajowym rynku LPG. Czy będziecie zwiększać import tego paliwa?

W tym segmencie, w I połowie roku musieliśmy działać w bardzo niekorzystnym otoczeniu. Mocno był ograniczony dostęp do LPG w naszym kraju, wzrosły koszty jego transportu, przeładunku i miały miejsce postoje w bazach magazynowych, co w konsekwencji spowodowało spadek marż. Mimo to zwiększyliśmy sprzedaż. W II połowie roku liczymy na znacznie lepsze wyniki.

Jednym ze sztandarowych projektów Unimot jest stworzenie w Polsce sieci stacji paliw działających pod marką Avia. Ile już macie takich obiektów?

Teraz pod marką Avia działa w naszym kraju 30 stacji. Trzy z nich to nasze własne obiekty, a reszta działa na zasadzie franczyzy. Do końca roku chcemy ich mieć łącznie 48, a docelowo, czyli do końca 2023 r., ok. 200. Obecnie dużo uwagi poświęcamy przygotowaniu szerokiej oferty pozapaliwowej dla tych obiektów. W tym celu planujemy pozyskanie doświadczonego partnera, który od 2019 r. będzie dostarczał do naszej sieci odpowiednie produkty.

Unimot planował też stworzenie sieci stacji Avia poza Polską. Na jakim etapie są prace z tym związane?

W I kwartale przyszłego roku chcemy pozyskać pierwszą stację na Ukrainie. Nie planujemy tam żadnych istotnych inwestycji, a jedynie budowę sieci na zasadzie franczyzy. Myślimy o podjęciu podobnych inicjatyw również w innych krajach. Avia to uznana marka w Europie, powstała 90 lat temu i – co ważne – funkcjonująca w oparciu o obiekty należące do różnych właścicieli, ale działające pod jednym brandem. Dziś w rankingu stacji paliwowych w Europie marka ta zajmuje siódme miejsce i liczy łącznie ok. 3,1 tys. placówek. To powoduje, że wielu przedsiębiorców z chęcią przyłącza się do tej sieci.

Czy Unimot planuje na swoich stacjach instalowanie ładowarek dla aut elektrycznych?

Do tego typu działań podchodzimy bardzo ostrożnie. Przede wszystkim nie wiadomo, jak na świecie rozwinie się szeroko rozumiana elektromobilność. W mojej ocenie stacje paliw niekoniecznie muszą być tym miejscem, w którym kierowcy będą ładowali swoje auta. Przecież znacznie wygodniej będzie to można robić na przydomowym parkingu, zwłaszcza jeśli ładowanie będzie wymagało czasu. Widać to już chociażby na przykładzie Chin. Co więcej, stacje nie mogą pozwolić sobie na to, aby jedno stanowisko było zajmowane zbyt długo, bo w tego typu obiektach ze względu na mocno ograniczoną przestrzeń ważna jest odpowiednia szybkość i rotacja obsługiwanych pojazdów.

Adam Sikorski jest prezesem Unimotu od sierpnia tego roku. Od 2011 r. był przewodniczącym rady nadzorczej. Do dziś sprawuje też funkcję prezesa w Unimot Truck (od 1999 r.) i w Unimot Express (od 2007 r.), firmach powiązanych z giełdową spółką. Ponadto w latach 2012–2014 kierował pracami zarządu Unimotu System, a w latach 2015–2018 firmy PZL Sędziszów. TRF

Firmy
Inwestorzy nie są zadowoleni z ubiegłorocznych wyników Mo-Bruku
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Firmy
Grupa Kęty chce umocnić swoją pozycję poza Polską
Firmy
Doradcy podatkowi. Sprawdzamy, które firmy rozdają karty na giełdzie
Firmy
Akcje Boryszewa kontynuują rajd
Firmy
Uwaga na kurs Cyfrowego Polsatu. Nowa wycena odtajniona
Firmy
Akcje Boryszewa przyłączyły się do zbrojeniowej hossy