Zacznijmy od oceny minionego roku. Znamy wstępne szacunki przychodów Timu – przekroczyły one 753 mln zł. To o 14 proc. więcej niż rok wcześniej i rekordowa kwota w historii spółki. Co decydowało o takich obrotach?
Krzysztof Folta: Na pewno dobra sytuacja w sektorze budownictwa. Choć Tim próbuje od pewnego czasu się uniezależnić, na ile to możliwe, od koniunktury w tej branży, to jednak wciąż segment budowlany ma znaczenie dla wyników spółki. Z danych, które posiadam, wynika, że SHE – stowarzyszenie zrzeszające dystrybutorów elektrotechniki – zakończyło rok ze wzrostem sięgającym 13,7 proc. Jesteśmy więc w trendzie, jeśli chodzi o koniunkturę w naszym sektorze. Tim miał natomiast największy kwotowy przyrost przychodów w branży. To oznacza, że nasz dystans pomiędzy pozostałymi członkami grupy SHE się powiększył.
Dzięki temu, że większość sprzedaży spółka realizuje przez internet?
Złożyło się na to kilka czynników. Po pierwsze mamy najszerszą ofertę w branży. Posiadamy ok. 70 tys. produktów dostępnych w magazynie i ponad 200 tys. produktów wystawionych w sklepie internetowym. Dzięki kanałowi e-commerce klient bardzo szybko i o każdej porze może otrzymać informację o tym, jakie produkty posiadamy, w jakiej ilości, w jakiej cenie i jaka jest ich dostępność. I to jest kluczowy element, który decyduje o naszej pozycji na rynku. Po tym, jak zmieniliśmy model sprzedaży, część naszych konkurentów uruchomiła własne sklepy internetowe, ale z moich informacji wynika, że większość z nich przez internet osiąga tylko ok. 10 proc. rocznej sprzedaży. W Timie udział ten sięga ponad 70 proc.