Dane NBP pokazują, że w I kwartale wartość polskich inwestycji bezpośrednich za granicą była o 29 proc. niższa niż przed rokiem, a w przypadku transakcji o charakterze udziałowym zanotowano ujemne saldo 200 mln zł. Łączna wartość zagranicznych inwestycji polskich firm zmniejsza się już trzeci rok z rzędu. Zapowiadana strategia wychodzenia polskiego kapitału w świat na razie nie sprawdza się najlepiej mimo ambitnych planów. Co więcej, w zagranicznej ekspansji znacznie lepiej niż największe i najbardziej zasobne w kapitał spółki kontrolowane przez państwo radzą sobie mniejsze firmy prywatne.
Tendencja ta znajduje potwierdzenie w danych zawartych w opracowanym przez Politykę Insight raporcie „Czempioni narodowi. Jak wspierają innowacje". O ile w ogólnym rankingu narodowych czempionów pierwsze miejsca zajmują KGHM Polska Miedź i PKN Orlen, a w pierwszej dziesiątce na piątej pozycji znajduje się PGNiG, o tyle w kategorii obecności i ekspansji za granicą, obejmującej zarówno eksport, jak i ulokowane na świecie oddziały i fabryki, dominują firmy prywatne, z informatycznymi Asseco na czele i Comarchem na trzecim miejscu. PKN Orlen w tej klasyfikacji zajmuje szóstą pozycję, a KGHM jest na miejscu dziewiątym. A przecież to te dwie ostatnie firmy przed laty odważnie przecierały szlaki, choć – jak często się zdarza – pionierzy nie mieli łatwo.
KGHM niezrażony pierwszą porażką, jaką była inwestycja w złoża miedzi w Kongu, prowadzona jeszcze w latach 1996–2005, ponawiał próby między innymi w Kanadzie i Chile. Ta druga, sfinalizowana w 2012 r., do dziś uznawana za największą w naszej historii zagraniczną inwestycję, ciągle budzi duże kontrowersje. Herbert Wirth, ówczesny prezes KGHM, niedawno musiał bronić swej decyzji w związku z raportem Najwyższej Izby Kontroli, w którym kontrolerzy negatywnie ocenili tę inwestycję, szacując straty na prawie 20 mld zł. Jednocześnie obecny prezes miedziowego koncernu wskazywał w jednym z wywiadów, że chilijska Sierra Gorda poprawia wyniki finansowe i ma szanse na osiągnięcie zyskowności.
Więcej szczęścia miał Igor Chalupec, za którego prezesury PKN Orlen dokonał budzącego przez wiele lat kontrowersje zakupu litewskiej rafinerii w Możejkach. Po wielu latach krytyki inwestycja jest przez obecne władze oceniana jako bardzo pozytywny przykład zagranicznej ekspansji, trochę na zasadzie, zgodnie z którą sukces ma wielu ojców. Jednocześnie od połowy 2014 r. działalność Orlen Lietuva przynosi zyski, więc decyzja o inwestycji broni się sama.
Choć prób międzynarodowej ekspansji, choćby dokonywanych przez nasze największe instytucje finansowe, było więcej i także przyniosły one nie najlepsze efekty, zbyt głośno się o nich nie mówi. Jednak, podobnie jak doświadczenia KGHM i PKN, na jakiś czas ograniczyły zapał polskiego państwowego kapitału do zagranicznych wycieczek. Co prawda zarówno Lotos, jak i PGNiG inwestują w koncesje złóż ropy i gazu w różnych zakątkach świata, ale – jak widać – nie wystarczyło to, by firmy te znalazły się nawet w pierwszej piętnastce wspomnianego rankingu Polityki Insight.