Grzegorz Pułkotycki, Starfunds: Żabka pokazała, że są pieniądze na rynku

Jeżeli na debiucie akcje Żabki zyskają około 10 proc., będzie można to uznać za dobry debiut i być może zachęci zarówno inne spółki, jak i inwestorów indywidualnych do rynku IPO – mówi Grzegorz Pułkotycki, dyrektor inwestycyjny w Starfunds.

Publikacja: 15.10.2024 18:44

Gościem Przemysława Tychmanowicza w Parkiet TV był Grzegorz Pułkotycki, dyrektor inwestycyjny w firm

Gościem Przemysława Tychmanowicza w Parkiet TV był Grzegorz Pułkotycki, dyrektor inwestycyjny w firmie Starfunds. Fot. mat. prasowe

Foto: parkiet.com

Wielkie zainteresowanie ofertą akcji Żabki, zarówno wśród inwestorów indywidualnych, jak i instytucjonalnych, było dla pana zaskoczeniem?

Myślę, że nie jest to zaskoczenie. To przecież pierwsze od dłuższego czasu duże IPO na naszym rynku. Patrząc na wycenę spółki w ofercie, jej wartość rynkowa plasuje ją w środku stawki w indeksie WIG20. Jest to także jedna z większych ofert publicznych w tym roku w skali Europy. Nietrudno było więc przewidzieć, że przyciągnie ona kapitał zagraniczny. Żabka to także rozpoznawalna marka, a to z kolei przyciągnęło również inwestorów indywidualnych.

Co ta oferta powiedziała o naszym rynku? Czy to był sygnał, że na rynku po prostu są pieniądze?

Pieniądze na naszym rynku i wokół niego z pewnością są i mogą zostać przeznaczone na IPO pod warunkiem jednak, że oferty będą dobrze przygotowane i biznesowo będą atrakcyjne. Odnoszę zaś wrażenie, że częściej historie sukcesów biznesowych dostrzegamy na rynku pierwotnym niż na wtórnym. Bierze się to z tego, że rynek wtórny nadal oferuje za mało dużych, płynnych, z perspektywy kapitału zagranicznego, podmiotów.

Czego można się spodziewać po debiucie Żabki? Czy to będzie przypadek Allegro, czyli mocny wzrost i granie pod wejście do kluczowych indeksów, czy jednak raczej należy się spodziewać przypadku Dino, gdzie ten sukces ma bardziej długoterminowy charakter?

Zanim odpowiem na to pytanie, chciałbym się podzielić spostrzeżeniami dotyczącymi wybranych ofert z lat 2020–2021. Z perspektywy pięciu największych debiutów z tego okresu raczej można dojść do wniosku, że ciężko jest się spodziewać fajerwerków. Poza Allegro w zasadzie wszystkie największe debiuty kończyły się bez spektakularnych wzrostów. Pierwszego dnia notowań były więc to zazwyczaj niewielkie zwyżki albo nawet i straty. Sam debiut Allegro przypadł jednak na specyficzny okres. Było duże zainteresowanie rynkiem, a także spółkami z obszaru e-commerce, bo przecież mieliśmy do czynienia z pandemią. Jeśli zaś przeanalizujemy to, co działo się po roku, to w przypadku Allegro nadal był to plus względem ceny z IPO, ale już wyraźnie niższej niż szczyt ustanowiony niedługo po debiucie. Moim zdaniem trzeba więc na debiutujące spółki patrzeć głównie przez pryzmat długoterminowych perspektyw biznesowych. Żabka ma za sobą historię sukcesu, ale to już jest w cenach. Teraz inwestorzy, którzy chcą zarobić, muszą uwierzyć w zaprezentowany przez spółkę model wzrostu. Jeśli on się sprawdzi, będzie solidną podstawą do tego, by Żabka w długim terminie była udaną inwestycją.

Ale co z tym debiutem?

Uważam, że jeżeli na debiucie akcje zyskają około 10 proc., to będzie to można uznać za dobry debiut i być może zachęci zarówno inne spółki, jak i inwestorów indywidualnych, by brali udział w kolejnych, zapowiadanych IPO na polskim parkiecie.

IPO Żabki już od dłuższego czasu elektryzowało inwestorów. Pojawiły się nawet teorie mówiące o tym, że oferta ta wysysa pieniądze z rynku. To może być powód słabości naszych indeksów w ostatnim czasie?

Wszyscy tak naprawdę zastanawiamy się nad tym, co jest powodem tego, że w zasadzie od maja nasz rynek charakteryzuje się zauważalną słabością zarówno względem bazowych, ale też rynków wschodzących. Być może faktycznie Żabka też dokłada kamyczek do tego ogródka słabości. Patrząc jednak głębiej w strukturę naszego rynku, obserwując indeks cenowy, czyli indeks wszystkich spółek notowanych na GPW, który oddaje dobrze środowisko, w którym działają polscy inwestorzy indywidualni, to tam sytuacja wygląda jeszcze gorzej. Po covidowej hossie i szczycie wyznaczonym wiosną 2021 r., przez parę miesięcy indeks ten oscylował wokół maksymalnych poziomów, po czym od tamtego momentu wszedł w rozbudowany ruch spadkowy i dzisiaj trudno jest mówić o jakimś pozytywnym trendzie. To też pokazuje, że inwestora indywidualnego nie ma na rynku, jak to zazwyczaj bywa w typowej hossie. Potwierdzają to zresztą napływy do funduszy, gdzie mimo świetnej koniunktury mierzonej głównymi indeksami czy też wynikami funduszy nadal brakuje kapitału. Ten kieruje się cały czas do funduszy dłużnych. Oczywiście są ku temu też przesłanki. Nie wierzę jednak w to, że w Polsce mamy do czynienia z ekstremalnie konserwatywnymi inwestorami. Kluczowym powodem słabości naszego rynku pozostaje jednak brak kapitału zagranicznego. On z różnych powodów nas omija. Uważam, że do tych powodów można zaliczyć „momentum” wynikowe. Mamy także potencjalną realizację ryzyka geopolitycznego. Za chwilę mamy wybory w USA i ich wynik może bardziej wstrząsnąć Europą Środkowo-Wschodnią niż Stanami Zjednoczonymi. Te wszystkie obawy może także potwierdzać ostatnie zachowanie złotego, który zaczął tracić na wartości.

Wspomniani inwestorzy indywidualni w IPO Żabki zgłosili popyt na akcje o wartości prawie 3,4 mld zł, podczas gdy w ofercie przeznaczono dla nich parkiet o wartości nieco ponad 300 mln zł. Mamy więc ponad 3 mld zł wolnych pieniędzy. Czy jakaś część z nich może trafić na naszą giełdę?

Myślę, że jest na to szansa, ale decyzje poszczególnych inwestorów będą uzależnione od otoczenia. Jeśli otoczenie będzie sprzyjające, to motywacja do tego, by zainwestować w inne spółki, będzie po prostu większa. Jednak analizując IPO z okresu 2020–2021, patrzyłem też na to, jak duże nadsubskrypcje i uwalnianie pieniędzy o podobnej skali wpływało na polski rynek. Okazuje się, że niedługo po Allegro, które także debiutowało w trakcie poważnej korekty spadkowej, pieniądze nie wspomogły rynku. Wtedy mieliśmy nawet kontynuację ruchu spadkowego. Raczej więc nie ma co liczyć, że te ponad 3 mld zł z automatu trafią na rynek i będą one podbijały notowania.

Debiuty
Studenac wchodzi na giełdę. Warto kupić akcje?
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Debiuty
Nadszedł czas na kolejne duże IPO na warszawskiej giełdzie
Debiuty
Studenac idzie na giełdę. Zapowiada się duże i ciekawe IPO
Artykuł Sponsorowany
AME rozpocznie badania kliniczne Diabetomatu. Autorską technologię wykorzysta w badaniu niewydolności serca z urządzeniem Cardio Breath.
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Debiuty
Rynek IPO na rozdrożu. Ważą się losy kolejnych ofert publicznych
Debiuty
Żabka nie odczarowała rynku. TTMS zawiesza ofertę publiczną