Megaron, spółka specjalizująca się w produkcji chemii budowlanej, obserwuje w ostatnich miesiącach dużą zmienność popytu na oferowane wyroby. – W kwietniu klienci zgłaszali duże zapotrzebowanie na nasze produkty, ale w maju było ono już bardzo słabe. Jak będą wyglądać kolejne miesiące, niezmiernie trudno powiedzieć, zwłaszcza w obliczu rosnącej inflacji, stóp procentowych i trwających wakacji – mówi Kajetan Zaziemski, członek zarządu Megaronu. Nie wyklucza, że latem popyt spadnie, gdyż wiele rodzajów prac remontowych i budowlanych uległo w Polsce spowolnieniu. Co więcej, markety budowlane, jeden z dwóch kluczowych kanałów dystrybucji obok hurtowni, składają mniej zamówień i starają się wyprzedać to, co już mają w magazynach.
Dużym problemem w Megaronie, jak w prawie każdej firmie produkcyjnej, są zwyżkujące koszty surowców, energii, transportu i wynagrodzeń. Dziś nie ma takich, które by nie rosły. Spośród nich najbardziej dotkliwe są wynagrodzenia, gdyż spółka chce nie tylko nadążać za inflacją i zmieniającą się na rynku sytuacją kadrową, ale i stara się być atrakcyjnym pracodawcą.
– Aby poprawić rentowność, od maja ubiegłego roku systematycznie podnosimy ceny oferowanych produktów. Staramy się również zwiększać sprzedaż wyrobów innowacyjnych, np. pap w płynie, zapewniających stosunkowo wysokie marże – twierdzi Zaziemski. Jesienią spółka chce zintensyfikować sprzedaż klejów cementowych. Już teraz obserwuje za to zwiększony popyt na produkty gipsowe do łączenia płyt kartonowo-gipsowych. Wprawdzie nie jest to produkt tak innowacyjny, jak inne oferowane przez spółkę wyroby, ale za to jest od nich tańszy, co wśród niektórych odbiorców jest kluczowym wyznacznikiem w podejmowanych decyzjach zakupowych.
– Duży nacisk kładziemy na intensyfikację eksportu, gdyż zapewnia wyższe marże niż sprzedaż krajowa, a co więcej, wśród zagranicznych odbiorców rośnie zainteresowanie naszymi produktami. Tradycyjnie najwięcej chemii budowlanej sprzedajemy do Wielkiej Brytanii i Niemiec, ale ostatnio pojawiła się też możliwość wejścia na nowe rynki, m.in. do Hiszpanii – informuje Zaziemski. Eksport to jednak cały czas kilkanaście procent całości sprzedaży Megaronu. W efekcie o kondycji firmy w największym stopniu będzie w najbliższych okresach decydować sytuacja gospodarcza w Polsce. Ta z kolei jest obecnie bardzo zmienna i nieprzewidywalna.