Przed nami nowy cykl inwestycyjny, GDDKiA i PKP PLK zapowiadają nowe przetargi, podobnie ma być w energetyce – to ostatni moment na działania wyrównujące szanse zarejestrowanych w Polsce przedsiębiorstw w konkurowaniu o zamówienia. Branża, w tym giełdowe spółki, od lat wskazuje na bolączki: maksymalnie otwarty dostęp do przetargów, nieskoordynowane planowanie prac i rozpisywanie postępowań, brak polityki migracyjnej z prawdziwego zdarzenia. „Budownictwo dla Polski” to inicjatywa koordynowana przez Polski Związek Pracodawców Budownictwa, by przekonać decydentów do zdecydowanych działań organizacyjnych oraz legislacyjnych.
Agresywna konkurencja
Polska to jedyny już rynek budowlany w UE, który daje dostęp do przetargów publicznych bez jakichkolwiek ograniczeń, podczas gdy inne kraje mają sita, systemy pozwoleń, certyfikacji – nawet dla firm unijnych. Czy jest szansa, że to się wreszcie zmieni?
– Ochrona rynku to obszar, o którym coraz więcej mówi się w skali nie tylko polskiej, ale też europejskiej, w kontekście znacznie wykraczającym poza budownictwo – mówi Jan Styliński, prezes PZPB. – Tutejsze przedsiębiorstwa podlegają wielu wymogom regulacyjnym, środowiskowym, którymi podmioty spoza UE nie muszą się przejmować, nie wpływa to na ich koszty. Myśl europejska zmierza do tego, by jednak wyrównywać szanse. Potrzebujemy rozsądnych mechanizmów, które będą chroniły polskich przedsiębiorców przed „zalaniem” rynku przez podmioty spoza UE, które mają zwykle lepszą pozycję konkurencyjną. Do tego często są w różny sposób wspierane przez swoje rządy w zagranicznej ekspansji, z czego my nie możemy korzystać, podlegając reżimowi zakazu udzielania pomocy publicznej – dodaje.
Czytaj więcej
Po korekcie na warszawskiej giełdzie indeks WIG-budownictwo jest w konsolidacji i szuka kierunku, a notowania poszczególnych spółek są mocno zróżnicowane. Jakie perspektywy rysują się przed branżą? O tym powie Szymon Jungiewicz, szef działu analiz rynku budowlanego w PMR w programie #PROSTOzPARKIETU.
Styliński przyznaje, że świadomość państwa rośnie. Zamawiający w przetargach mają większą skłonność do staranniejszego wybierania ofert mimo słabości instrumentów, którymi dysponują. Trwają też prace nad projektem ustawy o certyfikacji wykonawców w ramach zamówień publicznych. – To co prawda projekt, który w obecnym kształcie nie wpłynie istotnie na uzdrowienie konkurencji na rynku budowlanym, ale mimo wszystko toruje drogę do dyskusji o tym, jak ochrona rynku powinna wyglądać. To po części zasługa sytuacji geopolitycznej. Waloryzacja pojawiła się w umowach po latach dyskusji. Jestem przekonany, że z ochroną rynku jesteśmy w podobnym momencie. Świadomość rośnie. Zagrożenia zewnętrzne w postaci przerwania łańcuchów dostaw, toczącej się cały czas wojny, modelu działania firm spoza UE sprawiają, że elementem bezpieczeństwa i troski o stabilność państwa staje się także ochrona gospodarki – mówi Styliński.