Budimex zamyka rok z przytupem. Notowania akcji są na rekordowym poziomie, spodziewacie się najlepszych w historii przychodów, a portfel zamówień właśnie odleciał w stratosferę. Z drugiej strony słyszymy, że w budownictwie nie jest wcale dobrze. To jak jest naprawdę?
Dla naszej grupy 2023 r. był przełomowy, wartość portfela zamówień na koniec września wynosiła 12 mld zł, czyli jest stabilnie, ale co ważniejsze, wartość kontraktów oczekujących na podpisanie miała wartość, której grupa nie odnotowała nigdy wcześniej – ponad 10 mld zł, z czego 7 mld zł przypadało na dwa kontrakty zagraniczne: Rail Baltica na Łotwie i D11 w Czechach. Z tej puli 5 mld zł – czyli łotewski kontrakt – już weszło już do portfela. To jest przełom, na który pracowaliśmy m.in. przez ostatnie dwa lata. Bardzo zależało nam na dywersyfikacji geograficznej.
Jeśli chodzi o kontrakt w Łotwie, czyli ogromne przedsięwzięcie Rail Baltica o wartości przekraczającej 16 mld zł, jesteśmy członkiem konsorcjum z 30-proc. udziałem. Prace będą realizowane przez osiem lat. Nasz udział w konsorcjum i podpisanie umowy na realizację jednego z największych unijnych projektów kolejowych i największej inwestycji infrastrukturalnej na Łotwie to duży sukces polskiej branży budowlanej.
Jeśli chodzi o kontrakt na odcinek autostrady D11 w Czechach, nasza oferta zajęła pierwsze miejsce i oczekujemy na podpisanie umowy w najbliższych dniach. Zatem już niebawem wartość portfela zamówień ustanowi nowy, bardzo wysoki rekord.
2023 r. jest przełomowy także pod względem rozwijania strategii wychodzenia grupy poza stricte generalne wykonawstwo. Rozwijamy spółkę zależną FBSerwis zajmującą się utylizacją odpadów i utrzymaniem dróg, rozwijamy sieć stacji ładowania pojazdów elektrycznych, budujemy portfel farm fotowoltaicznych i wiatrowych. Oceniam więc mijający rok i perspektywy na najbliższy okres pozytywnie – ale patrząc na szeroki rynek, rzeczywiście sytuacja wcale nie jest taka optymistyczna.