Liczymy na to, że rocznie będziemy sprzedawać do 30 sztuk aut tej marki – mówi nam Andrzej Nizio, wiceprezes Marvipolu. Biorąc pod uwagę, że kupno najtańszego aston martina to wydatek rzędu ponad 0,5 mln zł (za model z limitowanej wersji Aston Martin One-77 trzeba będzie zapłacić już ponad 7,5 mln zł), docelowo obroty grupy mogą wzrosnąć o około 15 mln zł w skali roku. Dla porównania w I półroczu 2009 r. Marvipol osiągnął 173,2 mln zł przychodów. Z tego 63,6 mln zł przyniosła sprzedaż samochodów, a działalność deweloperska – ponad 104 mln zł.
[srodtytul]Pierwsze samochody z Wysp dostępne jesienią [/srodtytul]
Aston Martin nie będzie pierwszą luksusową marką aut sprzedawanych przez Marvipol. W jego grupie funkcjonują już salony Jaguara i Land Rovera. W maju tego roku zawarł natomiast umowę na dystrybucję w naszym kraju samochodów brytyjskiej marki Caterham. – Pierwsze auta dotrą do Polski na przełomie września i października, wówczas ruszy ich sprzedaż – tłumaczy Nizio.
[srodtytul]Co dalej z segmentem moto?[/srodtytul]
Co ciekawe, jeszcze przed rokiem akcjonariusze giełdowej spółki zamierzali całkowicie wydzielić biznes sprzedaży aut poza grupę i zbyć motoryzacyjne spółki zależne. We wrześniu 2007 r. Marvipol zawarł umowę z Cosinda Holdings, podmiotem kontrolowanym przez Mariusza Książka i Andrzeja Nizię, czyli menedżerów i akcjonariuszy Marvipolu, przedwstępną umowę sprzedaży udziałów w spółkach działających w samochodowym biznesie. Ich cenę ustalono wówczas na 8,7 mln zł. Zakup ten Cosinda miała sfinansować wpływami ze sprzedaży akcji Marvipolu przy okazji oferty publicznej i debiutu spółki na GPW.