W segmentach core businessu (maszyny i usługi górnicze) wartość portfela na koniec kwietnia przekroczyła 1,7 mld zł (wzrost o 74 proc. rok do roku). Jest on wypełniony na trzy najbliższe lata.
– W kolejnym kwartale spodziewamy się powrotu do wyższych wyników. W portfelu na ten rok mamy przewidzianą finalizację dużych kontraktów dla argentyńskiej Rio Turbio oraz dwie dostawy do rosyjskich kopalni Antonovska i Butovska. W Polsce trwa kilka przetargów na dostawy obudów zmechanizowanych, w których bierzemy udział. Niektóre przetargi powinny rozstrzygnąć się w II kwartale – mówi Krzysztof Jędrzejewski, prezes Kopeksu i jego główny udziałowiec (ma prawie 60 proc. akcji).
– Jest pewien problem z postrzeganiem Kopeksu, który miesiącami budował swoją wiarygodność, a potem rozczarował wynikami za I kwartał. Zwłaszcza że to nie tylko kwestia 52,7 mln zł rezerw na ewentualny wyrok w sprawie z Famurem (w pierwszej instancji w sprawie dotyczącej współpracy w Chinach wygrał Famur – przyp. red.), ale i kłopotów spółek zagranicznych – mówi Krzysztof Zarychta, analityk DM BDM. – Wartość portfela zamówień na poziomie 2 mld zł to wyraz ożywienia na rynku, którego nikt nie neguje, ale czy to przekona inwestorów? Po takich spadkach trudno odzyskać ich zaufanie. Potrzeba raczej jeszcze dobrych wyników za II kwartał. Te mogą być rekordowe, bo szacujemy nawet 70 mln zł zysku operacyjnego – dodaje.
DM BDM prognozuje, że w tym roku Kopex będzie mieć ok. 2 mld zł przychodów (bez segmentu energii), 190 mln zł zysku operacyjnego i 85 mln zł zysku netto. W I kw. spółka miała 459 mln zł przychodów, 349 tys. zł zysku operacyjnego i 36,6 mln zł straty netto. – Przy „oczyszczeniu" wyników z odpisu na należności dla Famuru zysk operacyjny wyniósłby 40,6 mln zł, a zysk netto 16,1 mln zł – wylicza Jędrzejewski.
„Parkiet" informował już, że w spółce szykuje się zmiana prezesa. Nowym ma być Andrzej Jagiełło, dotychczasowy szef Sandvik Mining and Construction w Polsce.