Inwestorzy mogli na tę informację zareagować dopiero we wtorek. I zareagowali dość pesymistycznie, bo walory spółki taniały po południu o 2,6 proc. Za jedną akcję spółki inwestorzy płacili wówczas 28,25 zł.
Inne wyniki finansowe wyglądają już nieco lepiej. Wprawdzie spółka znów odnotowuje stratę netto, jednak jest już ona znacznie niższa niż w roku ubiegłym (17,6 mln zł wobec 95 mln rok wcześniej). Cashflow był ujemny (5,6 mln zł), wobec ujemnych 21,4 mln zł w I półroczu 2012 r. Zdaniem zarządu do końca roku powinno być już tylko lepiej.
Optymizm nie bierze się znikąd. Spółka zadowolona jest przede wszystkim z trwającego procesu dezinwestycji, który w ciągu 6–7 lat obejmie nawet 90 nieruchomości. Nie zapomina też o zmniejszeniu zatrudnienia z 872 do 285 pracowników. A w ciągu dwóch kolejnych lat ich liczba może spaść poniżej 100. Pomogła także centralizacja zarządzania. Działania te pozwoliły zmniejszyć koszty administracyjne o 7,2 mln zł w ujęciu rocznym.
Ale największe nadzieje spółka wiąże z przyszłymi projektami. W najbliższych dniach powinniśmy poznać partnera, we współpracy z którym powstanie PHN Tower przy ul. Świętokrzyskiej. Rozmowy są już na zaawansowanym etapie.
– Do spółki wpłynęła właśnie decyzja o warunkach zabudowy dla PHN Tower, to milowy krok w tym projekcie – przyznaje Paweł Laskowski-Fabisiewicz, wiceprezes PHN. Holding zamierza oddać niebawem do użytkowania dwa inne warszawskie projekty – Foksal i Rakowiecka. Pierwszy z nich może zostać oddany w styczniu, drugi będzie miał nieduży poślizg. Niebawem powinien też wystartować projekt przy ul. Domaniewskiej.