W 2021 r., bardzo udanym dla deweloperów, sprzedaliście 592 mieszkania, o 160 proc. więcej niż rok wcześniej. Czy także i u was zauważalne było to, że końcówka roku wypadła nieco „chłodniej" i jak ocenia pan perspektywy rynku po ostatnich podwyżkach stóp procentowych?
Końcówka roku również w naszych biurach sprzedaży była słabsza niż poprzednie kwartały, ale wszyscy się tego spodziewali, wystąpiły obiektywne czynniki, które do tego doprowadziły, jak odczyty inflacji skłaniające banki centralne do podnoszenia stóp procentowych, i poczucie niepewności klientów co do sytuacji rynkowej. Jeszcze w połowie zeszłego roku planowaliśmy, że sprzedamy 640 mieszkań, skończyło się na prawie 600.
Te wyniki nie odzwierciedlają potencjału grupy, zespół włożył dużo w przygotowanie kolejnych projektów m.in. na gruntach przejętego Polnordu i liczymy na to, że w tym roku uruchomimy pierwsze inwestycje z tego zasobu. W banku ziemi mamy około 4,5 tys. lokali, chcemy w tym roku wprowadzać po przynajmniej jednym, a może po dwa, projekcie na każdym z rynków, gdzie działamy, czyli w Warszawie, Trójmieście, Krakowie, oraz uruchomić działalność w nowym mieście, Poznaniu.
Po tak dynamicznym wzroście sprzedaży mieszkań w 2021 r. jakie cele postawiliście sobie na ten rok?