Kiedyś maklerów spotykało się w punktach obsługi klienta, rozmawiano z nimi, przekazywano im zlecenia. Dzisiaj handel odbywa się głównie w internecie. Czym więc zajmują się maklerzy? Czy faktycznie są oni jeszcze potrzebni?
Zawód maklera i doradcy przeszedł poważną ewolucję. Teraz makler ma zdecydowanie więcej możliwości i kompetencji inwestycyjnych. Bycie obecnie maklerem to nie jest głównie już przyjmowanie i przekazywanie zleceń, ale bardziej – tworzenie analiz, rekomendacji, zajmowanie się doradztwem inwestycyjnym. Tych rzeczy może wprost od razu nie widać, ale są one widoczne dla inwestorów. Zawód maklera znany sprzed wielu lat stanowi dzisiaj niszę. Obecnie osoby, które zdają egzamin na maklera i doradcę, mają bardziej kreatywną pracę, a sama licencja też jest bardzo ceniona na rynku zarówno wśród klientów, jak i pracodawców.
Czy inwestorzy mają faktycznie przeświadczenie, że maklerzy są im potrzebni? Mieliśmy na naszym rynku przypadki mocno przestrzelonych rekomendacji i analiz.
Wszyscy oczywiście jesteśmy najlepszymi inwestorami z analizą wsteczną. Największą wartością dla świadomych inwestorów w czytaniu analiz czy rekomendacji nie jest cena docelowa, ale przyjęte założenia, czyli wykonana praca kreatywna, jak one mają się do moich pomysłów i przemyśleń, czy może powinienem je zmienić. Na tym powinien się skupiać świadomy inwestor. Tę kreatywność widać też na rynku pracy. Osoby z licencjami bardziej mają przyjmować właśnie kreatywne pozycje, gdzie trzeba faktycznie podjąć jakieś działania, tworzyć różne scenariusze. Dla pracodawców licencja maklerska nie jest informacją, że dana osoba potrafi przewidzieć przyszłość. Jest natomiast wyróżnikiem na rynku pracy. Nie da się łatwo sprawdzić, czy ktoś jest dobrym analitykiem czy traderem, ale dzięki licencji można w prosty sposób stwierdzić, że osoba ją posiadająca jest lepszym kandydatem do pracy niż osoba bez licencji.