Paweł Cymcyk, ZMiD: Praca maklera stała się bardziej kreatywna

Sztuczna inteligencja na pewno zmieni pracę maklerów i doradców, ale oczekuję, że tę pracę ułatwi, trochę tak jak było z internetem – mówi Paweł Cymcyk, prezes Związku Maklerów i Doradców.

Publikacja: 02.08.2023 18:32

Gościem Przemysława Tychmanowicza w Parkiet TV był Paweł Cymcyk, prezes Związku Maklerów i Doradców.

Gościem Przemysława Tychmanowicza w Parkiet TV był Paweł Cymcyk, prezes Związku Maklerów i Doradców. Fot. mat. prasowe

Foto: parkiet.com

Kiedyś maklerów spotykało się w punktach obsługi klienta, rozmawiano z nimi, przekazywano im zlecenia. Dzisiaj handel odbywa się głównie w internecie. Czym więc zajmują się maklerzy? Czy faktycznie są oni jeszcze potrzebni?

Zawód maklera i doradcy przeszedł poważną ewolucję. Teraz makler ma zdecydowanie więcej możliwości i kompetencji inwestycyjnych. Bycie obecnie maklerem to nie jest głównie już przyjmowanie i przekazywanie zleceń, ale bardziej – tworzenie analiz, rekomendacji, zajmowanie się doradztwem inwestycyjnym. Tych rzeczy może wprost od razu nie widać, ale są one widoczne dla inwestorów. Zawód maklera znany sprzed wielu lat stanowi dzisiaj niszę. Obecnie osoby, które zdają egzamin na maklera i doradcę, mają bardziej kreatywną pracę, a sama licencja też jest bardzo ceniona na rynku zarówno wśród klientów, jak i pracodawców.

Czy inwestorzy mają faktycznie przeświadczenie, że maklerzy są im potrzebni? Mieliśmy na naszym rynku przypadki mocno przestrzelonych rekomendacji i analiz.

Wszyscy oczywiście jesteśmy najlepszymi inwestorami z analizą wsteczną. Największą wartością dla świadomych inwestorów w czytaniu analiz czy rekomendacji nie jest cena docelowa, ale przyjęte założenia, czyli wykonana praca kreatywna, jak one mają się do moich pomysłów i przemyśleń, czy może powinienem je zmienić. Na tym powinien się skupiać świadomy inwestor. Tę kreatywność widać też na rynku pracy. Osoby z licencjami bardziej mają przyjmować właśnie kreatywne pozycje, gdzie trzeba faktycznie podjąć jakieś działania, tworzyć różne scenariusze. Dla pracodawców licencja maklerska nie jest informacją, że dana osoba potrafi przewidzieć przyszłość. Jest natomiast wyróżnikiem na rynku pracy. Nie da się łatwo sprawdzić, czy ktoś jest dobrym analitykiem czy traderem, ale dzięki licencji można w prosty sposób stwierdzić, że osoba ją posiadająca jest lepszym kandydatem do pracy niż osoba bez licencji.

Rynek cały czas się zmienia. Nie ma obaw, że tak jak dzisiaj maklerzy przyjmujący zlecenia odchodzą do lamusa, tak za kilka lat osoby szykujące analizy, rekomendacje też niekoniecznie będą potrzebne? Wystarczy przecież wspomnieć o AI. Za chwilę człowiek nie będzie zbędny?

Sztuczna inteligencja to faktycznie teraz bardzo nośny temat. Słyszymy, że może zastąpić wiele zawodów. Uważam, że sztuczna inteligencja na pewno zmieni pracę maklerów i doradców, ale oczekuję, że jednak tę pracę ułatwi, trochę tak jak było to z internetem. Kilkanaście lat temu pisano, że internet oznacza koniec branży maklerskiej. Okazało się, że popularność internetu zbiegła się w czasie z okresem dynamicznego rozwoju rynku kapitałowego oraz branży maklerskiej w Polsce. Uważam, że w przypadku sztucznej inteligencji będzie podobnie. Zanim wdrożymy AI na rynku, pewnie też minie jeszcze trochę czasu, ale mogę sobie wyobrazić, że ona będzie chociażby świetnie profilować klienta. Nie będzie tych wszystkich ankiet, które mamy dzisiaj. Praca maklera i doradcy może być więc dużo prostsza.

Maklerzy dzisiaj cieszą się uznaniem? Są badania, które wskazują, że niekoniecznie tak jest.

Makler kojarzony jest w społeczeństwie jako osoba związana z inwestowaniem, tym, że zajmuje się giełdą. I to jest ta dobra strona. Problem w tym, że w szeroko rozumianym społeczeństwie wszystkie funkcje na rynku kapitałowym, w inwestycjach przypisuje się właśnie maklerom. To niestety też jest chętnie wykorzystywane przez media. W aferach związanych z rynkiem kapitałowym, z obrotem instrumentami, z różnymi grupami naciągaczy często całe zło przypisywane jest maklerom, chociaż zazwyczaj przestępstw dopuszczają się osoby, które w ogóle nigdy nie były i nie są maklerami. W praktyce więc te złe rzeczy nie mają nic wspólnego z maklerami, ale przez te skojarzenia społeczeństwa, to jednak maklerom się je przypisuje. Za co też odpowiadają media również branżowe. Przypisywanie maklerom różnych rzeczy też jest bardzo chwytliwe. Myślę więc, że zmiana postrzegania maklerów w społeczeństwie nastąpi wtedy, kiedy dojdzie też do zmiany nastawienia mediów. Osoby, które pracują na rynku kapitałowym, doskonale wiedzą, kim jest makler, jakie ma kompetencje, i to postrzeganie jest dużo lepsze.

Czy w związku z tym praca maklera jest dzisiaj atrakcyjna dla młodych ludzi? Oni przecież też słyszą o kondycji rynków kapitałowego, gdzie raczej jest więcej minusów niż plusów.

Zapewne wiele młodych osób na rynku słabo kojarzy maklerów i to, czym oni się zajmują, ale korzystają z ich usług, nie zdając sobie nawet z tego sprawy. Mamy chociażby maklerów nadzorujących w biurach maklerskich, mamy doradców na rynku funduszy, maklerów i doradców pracujących w obszarach związanych z PPK czy też modnych ostatnio ETF-ach. Paradoksalnie samo zainteresowanie pracą maklera wciąż jest spore. To widać po liczbie osób, które podchodzą do egzaminu. Zdawalność w ostatnim czasie też jest większa, co potwierdza determinację w zdobyciu licencji.

Biura maklerskie
ETF-y – brokerzy nie spieszą się z obniżkami opłat
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Biura maklerskie
Żabka pomogła maklerom, ale to XTB rozbiło bank
Biura maklerskie
WATS – maklerzy wierzą w start za rok
Biura maklerskie
Omar Arnaout: XTB patrzy odważniej na Francję i Niemcy
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Biura maklerskie
Maklerskie porządki zawitały również do BM Alior Banku
Biura maklerskie
Wielkie zmiany w BM PKO BP. Broker ma nowego szefa