Spółki z WIG20 w odwrocie. Kiedy znów wrócą do łask?

Po wyborczej wygranej Donalda Trumpa oraz wskutek nowych gróźb Władimira Putina krajowy parkiet znów jest postrzegany jako rynek podwyższonego ryzyka. W największym stopniu cierpią akcje największych firm.

Publikacja: 21.11.2024 06:00

Spółki z WIG20 w odwrocie. Kiedy znów wrócą do łask?

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Największe spółki z warszawskiej giełdy od kilku miesięcy wyraźnie zawodzą. Notowania akcji większości weszły w korektę, która zabrała sporą część wcześniej wypracowanych zysków. Licząc od majowego szczytu hossy, od którego właśnie minęło sześć miesięcy, dodatnią stopę zwrotu była w stanie wypracować zaledwie jedna spółka z WIG20 – CD Projekt. Czy jest szansa na poprawę nastawienia inwestorów do największych firm z GPW?

Spółki z WIG20 pod presją

W ostatnich dniach przecena na giełdzie w Warszawie wyraźnie przyspieszyła, a dotyczyło to przede wszystkim właśnie akcji największych firm. WIG20 wyznaczył nowy dołek trwającej już pół roku korekty, a nawet otarł się o bessę. Co takiego się wydarzyło? Od wyborczego zwycięstwa Donalda Trumpa, które przyniosło krótkotrwałą euforię, mamy na rynkach do czynienia raczej z huśtawką nastrojów. Panuje niepewność m.in. co do możliwych napięć pomiędzy USA i Chinami. Jednocześnie wśród inwestorów wzrosły w ostatnio obawy o zaostrzenie konfliktu w Ukrainie – broniący się przed rosyjskim najeźdźcą kraj został wzmocniony decyzją Joe Bidena, który dał zgodę na wykorzystywanie amerykańskich rakiet dalekiego zasięgu w głębi Rosji, ta zaś odpowiedziała zmianą swojej doktryny atomowej.

Jeśli chodzi o czynniki związane z samymi spółkami, część z nich, z Allegro na czele, nie popisała się w trwającym sezonie publikacji raportów kwartalnych.

To wszystko w sprawiło, że inwestorzy odwrócili się od polskich akcji i pojawiła się nowa fala spadków na warszawskim parkiecie. – Słabość naszego parkietu to wynik wzrostu obaw o eskalację konfliktu w Ukrainie i ogólnej słabości rynków emerging markets po wyborach w USA. Umacniający się dolar, szykowane obniżki podatków dla amerykańskich firm sprawiają, że to właśnie ten rynek był ostatnio popularny. Na polskim rynku doszły do tego obawy o obniżkę stóp procentowych w przyszłym roku, które jednak, biorąc pod uwagę wciąż nieopanowaną inflację czy ogromne potrzeby budżetowe, uważam za przesadzone – wyjaśnia Marcin Materna, dyrektor biura analiz rynków kapitałowych BM Banku Millennium.

Wyjątkowo słabo w ostatnich tygodniach radziły sobie banki, co miało kluczowy wpływ na zachowanie WIG20. Przecena nie oszczędziła także spółek surowcowych, jak KGHM i JSW, czy nastawionych na konsumenta, jak Allegro czy LPP.

– Od strony fundamentalnej krajowe spółki nie wyglądają źle. Przecena spółek z ekspozycją na konsumenta dotyczy tych podmiotów, które rozczarowały wynikami. Z kolei korekta na spółkach wydobywczych wynika z przeceny surowców na światowych giełdach. To z kolei efekt umocnienia amerykańskiej waluty (Trump trade) oraz słabości gospodarki chińskiej. Dopóki w tych dwóch obszarach nie nastąpi zmiana, próżno czekać na zmianę nastawienia do wspomnianych spółek – zauważa Dariusz Świniarski, zarządzający funduszami w Skarbiec TFI.

Czytaj więcej

Na giełdzie w Warszawie nie widać końca korekty

Drogo nie jest, ale…

W ocenie ekspertów wyceny spółek z WIG20 w wyniku kilkumiesięcznej wyprzedaży wyglądają atrakcyjnie, ale w obliczu m.in. wzrostu ryzyka geopolitycznego to za mało, by przekonać inwestorów do powrotu na parkiet. – Spadki na krajowym rynku akcji w ostatnich kilku miesiącach w mniejszym stopniu wynikają z czynników fundamentalnych, a w dużo większym ze wzrostu ryzyka geopolitycznego. Jeśli chociażby porównamy wykresy DAX i WIG20, można zauważyć wyraźny ich rozjazd mniej więcej od początku września. Od tego momentu nastąpił wzrost dyskonta krajowego rynku związany z wyższą oczekiwaną premią za ryzyko. Wyraźnie widać, że czynnikiem, który zdołował nasze krajowe aktywa, był wybór Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych, a początek września to moment, gdy obecny już prezydent elekt ponownie zaczął się liczyć w sondażach – wskazuje Kamil Hajdamowicz, menedżer ds. portfeli w Santander BM.

Analizując sytuację na poziomie indeksów, w jego ocenie trudno jest wskazać inny czynnik, który uzasadniałby ostatnie duże spadki na krajowym rynku. – Patrząc na fundamenty, oczywiście widać pogorszenie czy też może większą ostrożność konsumenta. Potwierdzają to miesięczne dane dotyczące sprzedaży detalicznej i znajduje to także odzwierciedlenie zarówno w danych o PKB za III kwartał, jak i opublikowanych wynikach spółek za ten okres. Ale już banki (globalnie) oraz spółki surowcowe wpisują się idealnie w perspektywę niekorzystnych tendencji globalnych dla naszego regionu, w tym spadek cen surowców – zauważa.

Jednocześnie eksperci nie widzą zbyt wiele miejsca na dalszą wyprzedaż krajowych akcji. – W krótkim terminie potencjał spadków się wyczerpał, zakładając oczywiście brak eskalacji ryzyka w Ukrainie. Rynek jest dosyć tani, głównie za sprawą sektora bankowego, który dość dobrze wykorzystał czas na zmniejszenie wrażliwości swoich wyników na spadki stóp procentowych. Zakładam, że przy cięciu stóp w 2025 r. wcale nie musimy zobaczyć niższych wyników sektora, a niższe stopy mogą wspomóc spółki konsumpcyjne i tym samym wzrost gospodarczy w 2026 r., choć z pewnością inwestorzy dyskontowaliby taki scenariusz już w drugiej połowie 2025 r. – wskazuje Tomasz Bursa, doradca inwestycyjny, wiceprezes Opti TFI. Nie dostrzega on jednak w najbliższym czasie większych szans na zmianę negatywnego nastawienia inwestorów do krajowych blue chips. – Pozytywne scenariusze dla WIG20 to jednak perspektywa bardziej na drugą połowę 2025 r. W okresie najbliższych kilku miesięcy zakładam, że rynek będzie poruszał się w okolicy 2100–2300 pkt. Rynek dużych spółek jest dziś raczej wyprzedany, ale jednocześnie brak jest krótkoterminowych czynników do pobudzenia wzrostu – podkreśla.

Nieco więcej szans na odbicie indeksów w krótkim terminie dostrzega Kamil Hajdamowicz. – Z jednej strony indeksy przełamały swoje kluczowe wsparcia techniczne, jak 2200 pkt w przypadku WIG20. Z drugiej jednak krajowy indeks akcji dyskontuje zmianę sytuacji już od dłuższego czasu, stąd można założyć, że większość nowych czynników ryzyka jest już obecnie w cenach. Samego rozwoju sytuacji geopolitycznej nie sposób przewidzieć, niemniej jednak, w momencie gdy z jakiegoś powodu temat ten zostanie odsunięty na dalszy plan, to pojawi się szansa na odbicie – wskazuje.

Analizy rynkowe
Przybywa pozwów o darmowy kredyt. Będzie ich jeszcze więcej?
Analizy rynkowe
Indeksy na wzrostowej ścieżce. Czy hossa zostanie z nami na dłużej?
Analizy rynkowe
WIG zmierza do 100 tys. pkt, WIG20 najwyżej od 2011 r.
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Giełdy kontynuują korektę, złoto bije rekordy
Analizy rynkowe
Niedowartościowane czarne konie. Czyli na kogo postawić wiosną
Analizy rynkowe
Pozytywne zaskoczenia sezonu. Spółki, które przekonały wynikami