Czy gra pod wyniki firm jest opłacalna?

Analitycy przyznają, że samodzielne typowanie spółek, które mają szansę zaskoczyć rezultatami, jest trudne. Analiza sezonu wyników za III kwartał pokazuje jednak, że zarobić można nawet wtedy, jeśli akcje danej firmy kupi się dopiero po ogłoszeniu przez nią rezultatów.

Publikacja: 24.11.2013 00:50

Reakcja kursów spółek na wyniki w III kwartale 2013 roku

Reakcja kursów spółek na wyniki w III kwartale 2013 roku

Foto: GG Parkiet

Przewidzieć, która spółka zaskoczy wynikami, nie jest łatwo. Nasza analiza pokazuje jednak, że zarobić można nawet wówczas, jeśli akcje danej firmy kupi się dopiero po ogłoszeniu przez nią rezultatów. Niektóre spółki po publikacji sprawozdań finansowych za III kwartał dały nawet kilkunastoprocentowe stopy zwrotu w zaledwie kilka dni. Przeanalizowaliśmy wyniki przeszło 50 spółek z warszawskiego parkietu pod kątem tego, jak mocno odbiegały one od prognoz analityków i jaka była reakcja rynku na te różnice. W tabeli obok zamieściliśmy jedynie dane dotyczące wyników netto i zmiany kursu na zamknięciu pierwszej sesji po ogłoszeniu rezultatów za III kwartał 2013 r. Analizowaliśmy jednak również przychody ze sprzedaży i wyniki operacyjne oraz zmianę notowań na otwarciu pierwszej sesji po publikacji sprawozdania finansowego oraz od tego momentu do ostatniego czwartku. Nasza analiza wykazała, że notowania około 70 proc. spółek z naszego rynku, które zaskoczyły pozytywnie wynikami za III kwartał, zyskiwały na pierwszej sesji po publikacji sprawozdania finansowego. W dłuższym terminie rosły zaś notowania blisko 77 proc. firm. Jaką strategię powinni przyjąć inwestorzy, by zarobić w sezonie wyników?

Trudne inwestycje przed faktem

Krzysztof Kozieł, analityk z BM BGŻ, uważa, że gra pod wyniki się opłaca. W jego ocenie większego sensu nie ma jednak kupowanie akcji już po publikacji sprawozdania finansowego, gdyż wówczas istnieje spore ryzyko, że nie skorzystamy na największym wzroście kursu. – Lepszą strategią jest inwestycja na jeden–dwa tygodnie przed wynikami. Inwestorom radziłbym przeanalizowanie spółek, które znajdują się w obszarze ich zainteresowania, i na tej podstawie wytypowanie tych podmiotów, w których wypadku szykować się mogą niespodzianki – mówi.

Podobnego zdania jest Michał Stalmach, analityk w DM BOŚ. – W mojej opinii warto inwestować przed publikacją wyników. Dotyczy to zwłaszcza bardziej aktywnych inwestorów, którzy mogą na bieżąco śledzić notowania, przynajmniej to, jak kurs zachowuje się na otwarciu. Mają zatem szansę zareagować ewentualną sprzedażą akcji, ograniczając potencjalną stratę – mówi. – Jeżeli nasze oczekiwania odnośnie do wyników danej spółki są pozytywne, to dobrym rozwiązaniem jest obserwowanie notowań w nieco dłuższym okresie niż tuż przed publikacją raportu. Może to dać nam okazję do zakupu walorów na silnie spadkowej sesji, kiedy szczególnie w przypadku mniejszych spółek zniżki nie są uzasadnione, a rolę gra głównie ogólne pesymistyczne nastawienie – dodaje. Zaznacza, że jeśli wielu inwestorów ma podobne oczekiwania do naszych, to kurs może zyskiwać już na kilka dni przed publikacją raportu. – Tym samym wzmacnia się presja na kurs, jeśli oczekiwania  nie znajdą potwierdzenia w faktach – zaznacza.

Rafał Kozioł, analityk w Noble Securities, przyznaje, że samodzielne typowanie spółek, które mogą pozytywnie zaskoczyć wynikami, jest trudne. – Historia pokazuje jednak, że czasem warto wczytać się w sprawozdania zarządu oraz zaufać pojawiającym się w mediach zapowiedziom przedstawicieli danej firmy. Należy oczywiście pamiętać, że optymizm zarządów spółek wynika niekiedy z tego, że nie wypada im mówić inaczej, szczególnie wśród spółek o słabej kondycji finansowej – mówi. – Wiarygodność zarządu można jednak uprawdopodobnić, np. poprzez obserwację tendencji z ostatnich sprawozdań finansowych czy analizę raportów bieżących – dodaje.

Załapać się na wzrost notowań

Michał Stalmach zaznacza, że inwestowanie, kiedy wyniki są już znane, jest bezpieczniejszym rozwiązaniem. – Tracimy już część potencjalnego zysku w związku z często znaczącym wzrostem kursu na otwarciu. To, że taka sytuacja również może się opłacić, pokazały jednak ostatnio chociażby Telekomunikacja Polska czy Bogdanka – mówi. – W przypadku inwestowania po publikacji raportu ważne jest, aby nasze pozytywne nastawienie dotyczyło dłuższego horyzontu czasowego – podkreśla.

Nasza analiza potwierdza, że na akcjach spółek, które pozytywnie zaskoczyły wynikami, zarobić można również wówczas, jeśli ich akcje kupi się dopiero po publikacji sprawozdania finansowego. Wśród przedsiębiorstw, których kursy szczególnie mocno wzrosły od momentu publikacji wyników, znajduje się chociażby Arctic Paper. Papiernicza firma miała w III kwartale 2013 r. stratę netto i stratę operacyjną. Rezultaty okazały się jednak lepsze od prognoz analityków oraz od wyników wypracowanych w okresie lipiec–wrzesień 2012 r. Efekt? Od ogłoszenia sprawozdania za III kwartał (do czwartku) kurs wzrósł o ponad 22 proc. Po około 20 proc. zyskały zaś notowania Telekomunikacji Polskiej i Bogdanki. Obie spółki zanotowały pogorszenie rezultatów w ujęciu rok do roku. Ich wyniki okazały się jednak lepsze od prognoz analityków. Telekomunikacja przebiła szacunki ekspertów o 37,8 proc. na poziomie operacyjnym i o 85,3 proc. na poziomie wyniku netto. W wypadku Bogdanki było to zaś odpowiednio 11,8 proc. i 0,5 proc.

Jak wybrać spółki, których akcje warto kupić już po ogłoszeniu przez nie wyników finansowych? – Inwestorzy, którzy chcą inwestować pod wyniki, przed publikacją sprawozdania finansowego przez daną spółkę powinni sprawdzić średnią prognoz analityków, gdyż ewentualna reakcja kursu będzie wynikała z różnicy pomiędzy oczekiwaniami a raportowanymi rezultatami – radzi Krzysztof Kozieł. – Jeśli dla danej firmy nie ma konsensusu rynkowego, to przeanalizować należy dane z poprzedniego kwartału lub z tego samego kwartału wcześniejszego roku – dodaje.

Podobne sugestie formułuje Rafał Kozioł. – Wśród przedsiębiorstw o zdrowych fundamentach najlepiej jest wytypować te, które zaskoczyły dobrymi rezultatami, a następnie zweryfikować ich sprawozdanie pod kątem jakości wyniku (co powinno dać odpowiedź na pytanie, czy dobre wyniki nie były efektem zabiegów księgowych) – mówi. – Najlepiej na pierwszej sesji po wynikach nabyć akcje takiej spółki. Nie należy się przy tym przejmować, że już od otwarcia notowań kurs danej firmy rośnie. Notowania takich spółek zwykle dobrze zachowują się również na kolejnych sesjach – dodaje. Tłumaczy, że jest to przeważnie efekt aktywacji popytu ze strony inwestorów instytucjonalnych.

Maciej Bobrowski, szef działu analiz w DM BDM, zaznacza, że jeśli danej spółce przygląda się wielu analityków, to naturalnie trudno o jakieś większe zaskoczenia. – Firmy takie są bowiem na bieżąco monitorowane i stale wyłapuje się tendencje, jakie mogą wpływać na przyszłe rezultaty – mówi. – Oczywiście zaskoczenia w wypadku takich spółek są możliwe, ale są to wtedy częściej skutki zdarzeń jednorazowych. Więcej zaskoczeń pojawia się w przypadku spółek niszowych, którymi interesuje się niewielu analityków – dodaje.

Bobrowski zaznacza, że inwestorzy powinni być świadomi, że nawet duża poprawa lub znaczne pogorszenie wyników nie musi mieć dużego przełożenia akurat na bieżące notowania po publikacji sprawozdania finansowego. – W wielu wypadkach analitycy już wcześniej próbują bowiem wyłapywać tendencje rynkowe wpływające na wyniki danej branży czy podmiotu. Jeśli zatem rezultaty są zgodne z konsensusem, to trudno oczekiwać istotnej reakcji kursu – mówi. Jego słowa znajdują potwierdzenie w naszej analizie. Niektóre spółki, jak choćby wspomniane już Bogdanka i Telekomunikacja Polska, w minionym kwartale zanotowały znaczące spadki wyników operacyjnych i netto w porównaniu z tym samym okresem 2012 r. Mimo to rynek zareagował na ich rezultaty pozytywnie, gdyż wypracowane wyniki okazały się znacząco wyższe od oczekiwań analityków.

Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Geopolityka psuje nastroje inwestorów
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Analizy rynkowe
Spółki biotechnologiczne cztery lata po pandemii
Analizy rynkowe
Na giełdzie w Warszawie nie widać końca korekty
Analizy rynkowe
Spółki z WIG20 w odwrocie. Kiedy znów wrócą do łask?
Analizy rynkowe
Krajowe akcje u progu bessy. Strach o zaostrzenie wojny na Wschodzie
Analizy rynkowe
Trump 2.0, czyli nie graj przeciwko Ameryce