Wzięliśmy pod lupę wszystkie spółki na warszawskiej giełdzie. Dla 56 firm wskaźnika C/PG (cena/przepływy gotówkowe) nie da się obliczyć. Średnia dla pozostałych wynosi 11,8.
Niski C/PG powinien być sygnałem, że spółka jest tania. A zatem – że ma potencjał do wzrostu. Jednak analiza zachowania kursów spółek z „top 10" – czyli tych o najniższym wskaźniku – pokazuje, że nie zawsze tak jest. W ciągu 12?miesięcy akcje tych firm przyniosły średnio aż 44 proc. straty. Dla porównania, WIG spadł w tym czasie o 20 proc. Tak kiepski wynik spółek o najniższym C/PG jest m.in. pochodną zachowania się kursów dwóch firm, które znalazły się w tym gronie: PBG i Trakcji. Walory tej pierwszej potaniały aż o 83 proc., a drugiej o 73 proc. Nie powinno to dziwić, zważywszy na problemy, z jakimi te firmy – a szczególnie DSS – się borykają.
Im większe, tym tańsze
Sprawdziliśmy, jak kształtuje się C/PG, biorąc pod uwagę kapitalizację. Jest jedna zależność – im większe spółki, tym niższe wskaźniki. Średni C/PG dla firm wycenianych przez rynek na ponad 1 mld zł wynosi ok. 8. Najniższy jest dla Getinu, Emperii i KGHM. Dobrze wypada też JSW.
Jednak zdaniem analityków wyceny spółek górniczych są bliskie wartości godziwych i nie upatrują w tym sektorze istotnego potencjału. – Ceny węgla energetycznego i koksowego znajdują się pod presją spowolnienia w Europie, co nie powinno stymulować zwyżek notowań. Podobnie wygląda sytuacja na rynku miedzi – mówi Krzysztof Zarychta z DM BDM.
Maluchy przygniecione przez straty
Druga grupa spółek to te, których kapitalizacja zawiera się w przedziale od 100 mln zł do 1 mld zł. Mają średni C/PG na poziomie 12. Wyłączając z pierwszej dziesiątki firm o najniższym wskaźniku te z problemami (m.in. PBG i Trakcję), zdaniem analityków na uwagę zasługują Arctic Paper i Police.