W lutym Monnari pozytywnie zaskoczyło rynek bardzo dobrymi wynikami za IV kwartał 2012 r. Teraz spółka nie jest już postrzegana jako niedawny bankrut (patrz tekst obok), ale jako firma, która dynamicznie poprawia wyniki i szykuje się do przejęć. Świadczy o tym kurs jej akcji, który od początku roku wzrósł o ponad 425 proc., do 6,2 zł. Firma już dzisiaj przedstawi sprawozdanie za I półrocze. Zarząd przyspieszył publikację raportu, który pierwotnie miał ukazać się 30 sierpnia. Co to może oznaczać?
Potencjał do wzrostu
– Z mojej praktyki giełdowej wynika, że jeśli spółka przyspiesza publikację wyników, to oznacza, że chce się nimi pochwalić. Zakładam, że Monnari nie będzie wyjątkiem – mówi Marcin Stebakow, analityk DM BPS. Zgadza się z nim Adam Kaptur, analityk Millennium DM. – Podejrzewam, że skoro spółka wcześniej opublikuje raport, to chce zwrócić na siebie uwagę i wyniki pewnie będą dobre – wyjaśnia.
Stebakow spodziewa się, że wyniki Monnari będą wyraźnie lepsze niż przed rokiem. Według jego prognozy w II kwartale spółka wypracowała 37 mln zł przychodów, czyli o 21 proc. więcej niż rok temu. Na poziomie operacyjnym i netto oczekuje odpowiednio 5,5 mln zł i 5,1 mln zł zysku wobec 2,2 mln zł i 2,3 mln zł w 2012 r.
Zanotowany na poniedziałkowym zamknięciu kurs akcji Monnari (6,38 zł) jest najwyższy od stycznia 2009 r. – Jeżeli wyniki za II kwartał faktycznie okażą się dobre, to jest szansa na dalszy wzrost kursu. Wskaźnik cena/zysk dla tej spółki (za ostatnie cztery kwartały – red.) to 18. Nie jest to ekstremalnie wysoka wartość. Dla Vistuli jest on dużo wyższy i wynosi ponad 24. Nie mówiąc już o nieporównywalnie większych spółkach, takich jak LPP (46) czy CCC (64) – uważa Kaptur.
Według Stebakowa program restrukturyzacji, przeprowadzony w latach 2011–2012, powinien przekładać się na dalszą poprawę wyników. – Kolejne miesiące powinny być lepsze niż rok temu. Zarówno sprzedażowo, jak i marżowo – zaznacza. Jego prognoza na ten rok zakłada wzrost obrotów o 12,7 proc., do 148,5 mln zł. Zysk netto ma wzrosnąć z 8,2 mln zł do 15,5 mln zł. Pozytywny wpływ jednak będą miały zdarzenia jednorazowe, które łącznie podwyższą wynik o 4,8 mln zł. – Na tę kwotę składa się 1,3 mln zł zysku ze sprzedaży nieruchomości w I kwartale oraz 3,5 mln zł ze spodziewanej przeze mnie sprzedaży nieruchomości przy ul. Rzgowskiej 30 w Łodzi – wyjaśnia analityk. Ale nawet po wyłączeniu tych czynników wzrost zysku może być imponujący (+35 proc. r/r).