Jak się jednak okazało, w ostatnim momencie spotkanie z dziennikarzami i sama publikacja projektu nowego aktu zostały ponownie odsunięte w czasie. Obecnie mówi się o początku przyszłego tygodnia. Czy termin ten zostanie tym razem dotrzymany, trudno przewidzieć, ponieważ trwają negocjacje, jak będzie wyglądać nowy rząd oraz co stanie się z Ministerstwem Cyfryzacji.
We wtorek serwis cyfrowa.rp.pl podał dla przykładu, że bez względu na wynik tych negocjacji resort cyfryzacji opuści Karol Okoński, wiceminister i pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa. Okoński, osoba z doświadczeniem w branży IT, związana przez wiele lat z firmą Accenture, pożegnał się już ze współpracownikami. W jego gestii było m.in. przygotowanie rekomendacji, jak ująć kwestie bezpieczeństwa sieci 5G w dokumentacji aukcji częstotliwości szykowanej przez Urząd Komunikacji Elektronicznej. Według naszych informacji zalecenia te są gotowe i wkrótce miały zostać przekazane UKE.
Co do norm PEM, to projekt rozporządzenia (nie widzieliśmy go jeszcze) ma się odnosić do zaleceń organizacji ICNIRP w tej kwestii. Ich wprowadzenie oznaczałoby skokowy wzrost górnego limitu PEM do 10 W/mkw. z obecnych 0,1 W/mkw. Wiadomo jednak, że temat jest drażliwy, interesuje wiele osób oraz że także wśród parlamentarzystów są technologiczni sceptycy. Dlatego nie można wykluczyć, że ostatecznie normy będą niższe. PAP cytowała niegdyś ministra cyfryzacji Marka Zagórskiego, gdy mówił, że intencją resortu jest, aby spotkać się po drodze do wskazywanego przez ICNIRP limitu.
Operatorzy komórkowi podnoszą od dawna, że zmiana norm PEM w Polsce jest konieczna z jednej strony po to, aby mogli wprowadzić technologię 5G, nie multiplikując liczby stacji bazowych, a z drugiej – aby zapobiec zatykaniu się już istniejących sieci.
Z telekomów brakuje natomiast oficjalnych komentarzy, czy i na ile nowe normy PEM pomogą im w optymalizacji sieci masztów i ograniczeniu kosztów.