Rynek nie zgodził się z wyceną platformy „n”

Kapitalizacja TVN skurczyła się wczoraj o 13,3 proc. po tym, jak telewizja przyspieszyła o 2–3 lata przejęcie kontroli nad satelitarną platformą

Publikacja: 13.03.2009 00:41

Wojciech Kostrzewa, prezes ITI (u góry), i Piotr Walter, szef TVN, wyjaśniali wczoraj, dlaczego zdec

Wojciech Kostrzewa, prezes ITI (u góry), i Piotr Walter, szef TVN, wyjaśniali wczoraj, dlaczego zdecydowali się na wcześniejszą zmianę układu w strukturze udziałowców „n”.

Foto: ROL, Andrzej Cynka A.C. Andrzej Cynka

Nawet o 15 proc. spadał wczoraj kurs akcji TVN po tym, jak wieczorem w środę telewizyjna stacja podała, że za miesiąc, a nie za 2–3 lata, przejmie kontrolę nad platformą „n”. Kupi dodatkowe udziały w ITI Neovision, firmie prowadzącej „n”, od swojego głównego akcjonariusza – holdingu ITI. Za pierwszy pakiet: 25 proc. i jeden udział, stacja zapłaciła 95 mln euro. Teraz za kolejne 26 proc. zapłaci 46,2 mln euro, a za dwa lata, jeśli wyniki „n” będą lepsze, niż zakłada budżet, może dopłacić ITI maksymalnie 60 mln euro.

W ten sposób cała platforma została wyceniona na 178–408 mln euro, choć zysk EBITDA (wynik operacyjny powiększony o amortyzację) ma odnotować dopiero w przyszłym roku. Na razie wymaga inwestycji. Jak dużych – zarząd TVN wczoraj nie ujawnił. Nie powiedział też, jak dużą EBITDA w 2010 r. może wypracować „n”.

[srodtytul]ITI z TVN na tych samych falach [/srodtytul]

– W dzisiejszych czasach inwestorzy są bardzo wrażliwi na takie informacje. Po lutowych pogłoskach o tym, że główny akcjonariusz TVN może mieć problemy z długiem, przyspieszenie zakupu kolejnych udziałów „n” od ITI może być odczytywane jako pomoc udzielana holdingowi. Sądzę, że inwestorzy spodziewali się, że przejęcie kontroli nastąpi jednak później – ocenił Michał Marczak, szef analityków DI BRE Banku. – ITI ma długoterminowy kredyt na 320 mln euro, zabezpieczony akcjami TVN i obsługuje go bez problemu. Na specjalnym rachunku, z którego spłacane są odsetki, znajduje się obecnie 25 mln euro. Zasilą go także wpływy z tegorocznej dywidendy TVN, w wysokości 21 mln euro.

W ten sposób obsługa kredytu jest zapewniona do 2011 roku – mówił Wojciech Kostrzewa, prezes ITI. Zapewniał, że transakcja nie ma nic wspólnego z sytuacją holdingu. – Nadajemy na tych samych falach – odpowiedział pytany o to, czy to ITI wyszedł z inicjatywą, czy TVN zaproponowało, że szybciej odkupi kolejne 26 proc. udziałów w „n”. Według Kostrzewy, ITI nie planuje nowych projektów. Pytany, jak ocenia możliwości inwestycyjne, odpowiedział: – Nie mamy niczego w planach, więc nie prowadzimy takich analiz.

Piotr Walter, prezes TVN, uzasadniając szybsze kupno 26 proc. udziałów „n”, powtórzył to, co mówił już w 2008 roku. Platforma to dla TVN nowe źródło przychodów abonamentowych, dodatkowa sieć dystrybucji kanałów telewizyjnych, a co za tym idzie – lepsza pozycja negocjacyjna w rozmowach z innymi dystrybutorami (platformami i sieciami kablowymi).

[srodtytul]Krótszy czas wzrostu [/srodtytul]

– Moim zdaniem, „n” to już produkt dojrzały i poszukiwany na rynku – powiedział Walter. – Dlaczego zdecydowaliśmy się szybciej przejąć nad nią kontrolę? Wzrost na rynku platform jest taki, jakiego nikt się nie spodziewał, a naszym podstawowym celem jest szukać możliwości wzrostu – mówił prezes TVN. – Ten rynek czeka konsolidacja. Chcemy w niej uczestniczyć. Nie skorzystać z tego byłoby grzechem przez zaniechanie – dodawał. – Trudno nam sobie wyobrazić inną inwestycję na polskim rynku o takich korzyściach, jakie daje nam przejęcie „n” – stwierdził.

Maciej Sojka, prezes „n”, uściślał: – Sądziliśmy, że rozwój platform będzie przebiegał wolniej. Tymczasem wiele wskazuje, że poziom, który rynek miał osiągnąć za 5–6 lat, może osiągnąć w ciągu 2–3 lat. Stąd rozumiem TVN: chce uczestniczyć we wzroście. Sojka zapewniał, że prognozy dla „n” nie są wzięte z sufitu, ale wiążą się z konkretnymi projektami. Nie ujawnił – z jakimi, z wyjątkiem nowego kanału premium, który ma ruszyć jesienią.

– Trzeba rozróżnić biznesowy sens przejęcia „n” i relacje TVN z ITI. Inwestorom nie podobają się wyceny i sposób przeprowadzenia transakcji między ITI i TVN. Po raz kolejny ITI zignorował wolę inwestorów, więc masowo sprzedawali akcje. Mam wrażenie, że krajowi inwestorzy zaczęli się już do tego przyzwyczajać, zagraniczni nadal nie – ocenił Andrzej Szymański z DM BZ WBK.

[ramka][b]Sytuacja ITI wpływa na kurs[/b]

Prezes ITI zapewnił, że holding reguluje zobowiązania. To, że ITI jest pod presją, sugeruje jednak struktura transakcji z TVN. Z 46,2 mln euro, które TVN zapłacił za udziały „n”, do ITI trafiło 30,7 mln euro. 15,5 mln euro trafiło zaś do „n”, bo takiej pożyczki miał platformie udzielić ITI. [/ramka]

IT
Technologie
Firmy chcą inwestować w nowe technologie
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Technologie
Huuuge: „skupy akcji nie są priorytetem”. Mamy komentarz analityka
Technologie
Creotech dzieli biznes. Kwanty wejdą na giełdę
Technologie
Ruszyła karuzela nazwisk kandydatów na nowego prezesa UKE
Technologie
Miliardy na cyberochronę
Technologie
Co daje siłę walorom Orange Polska